Media elektroniczne rosną w siłę, a firmy tracą kontrolę nad własnym wizerunkiem. Czy to koniec tradycyjnego PR-u, rozumianego jako „tworzenie i podtrzymywanie kurtyny osłaniającej prawdę przed światem zewnętrznym”? – pyta Wojciech Kurda z GFMP Management Consultants na łamach Pulsu Biznesu.
Zdaniem Kurdy skuteczność dotychczasowego podejścia do wizerunku jest zerowa, a nawet szkodliwa. Coraz więcej firm wydaje się to rozumieć – wydatki i energia poświęcane na pudrowanie niedoskonałości przestają się opłacać. Co daje lepsze rezultaty? Doskonalenie firmy od wewnątrz – radzi autor tekstu. „Budowanie zaufania poprzez konkretne działania w codziennej praktyce, a nie przez kampanie wizerunkowe, pozwala na autentyczność i daje dużo trwalsze efekty” – czytamy w magazynie. Ale jest jeden warunek – szef to jedyna osoba w firmie, która w kwestii budowania zaufania, inicjuje zmiany. „To nie jest zadanie, które można przekazać jakiemuś działowi, bo żaden nie ma wystarczającej siły przebicia” – tłumaczy Kurda i zapewnia, że nakłady na ten cel będą niewielkie, bo każdy z pracowników doskonale wie, co w jego otoczeniu niszczy zaufanie. Sęk w tym, by czuli się na tyle bezpiecznie, by chcieć się tymi spostrzeżeniami podzielić. „Firmie przyniesie to korzyści, pracownikom da ulgę, a klientom zachwyt, którego nie czuli od dawna” – przekonuje Kurda. Według niego przejrzystość to szansa, a nie zagrożenie. (es)
