Czy w dzisiejszych czasach rzecznik w polityce jest jeszcze potrzebny i co to znaczy być dobrym PR-owcem w polityce, mówią zarówno reporterom TVN24, jak i Super Expressowi rzecznicy poprzednich rządów. Przy okazji ustąpienia ze stanowiska Agnieszki Liszki, wspominają oni swoją pracę nad kreowaniem polityki medialnej.
Zdaniem Michała Tobera, pracującego dla rządu Leszka Millera, dziś rzecznicy w polityce w zasadzie nie są już potrzebni. Politycy sami lubią występować w mediach, więc sami mogą się za siebie tłumaczyć publicznie, przekonuje Tober. Oceniając natomiast Agnieszkę Liszkę, na łamach Super Ekspressu podkreśla on, że „rzecznik musi być jak dobrze dopasowana rękawiczka na premierowskiej dłoni – być w najbliższym kręgu wtajemniczenia”, a tego jego zdaniem zabrakło w pracy rzeczniczki.
Większość pytanych poprzedników Liszki o jej ocenę zwraca uwagę na to, że rzeczniczka była niewidoczna i pracowała nie jako rzecznik rządu tylko jako rzecznik premiera. To zdaniem, Jarosława Sellina uprzedniego przedstawiciela Jerzego Buzka, było błędem. (ał)


