Czy branża się oczyści?
W kolejnej publikacji o czarnym PR czytamy: „obok prawdziwego dziennikarstwa mamy dziś także dziennikarstwo sterowane – przez tajne służby oraz wyspecjalizowane firmy dziennikarsko-reklamowe (public relations, w skrócie PR)". Teresa Kuczyńska na łamach Tygodnika Solidarność pisze o „czarnym PR” powołując się na przykłady m.in. afery dotyczącej polskiej insuliny, czy „wpływania przez koncern paliwowy Orlen na dziennikarzy w czasie trwania dyskusji nad projektem ustawy o biopaliwach. (...) Dotąd firmy, które wpadły w tarapaty, szukały pomocy u polityków. Teraz – jak widać starają się przeniknąć w tym celu do mediów – poprzez wyspecjalizowane agencje PR”. Zdaniem autorki, choć „czarny PR” jest potępiany przez organizacje dziennikarskie, a nawet agencje public relations to popyt na niego nadal trwa. Dzieje się tak, ponieważ w mediach są odbiorcy takich usług. „W takiej sytuacji oczyszczenie sytuacji może przyjść przede wszystkim ze strony kierownictw redakcji, które z rezygnują z czarnego PR” – twierdzi dziennikarka. W artykule wspomniano również o kampanii „Czyste Informacje” prowadzonej przez Związek Firm Public Relations.