.

 

Czytaj-Podrywaj, czyli młody PR popełnia błędy

dodano: 
01.03.2013
komentarzy: 
11

Internauci nie wybaczają błędów, a sieć często staje się miejscem publicznego linczu. Przekonali się o tym krakowscy studenci, którzy na zaliczenie zajęć z PR przygotowali kampanię społeczną „Czytaj-Podrywaj”. „Nieporozumienie”, „nadużycie”, „żałośnie stereotypowy” – oceniają eksperci. A rzeczniczka uczelni przyznaje: „Źle się stało, że filmik został upubliczniony”.

Nagranie miało nie wypłynąć

Twórcami kampanii są studenci dziennikarstwa i komunikacji społecznej Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego. Przygotowali ją na zaliczenia zajęć z PR. „To nie jest prawdziwa kampania społeczna. Nagranie nie miało wypłynąć. Miało być tylko przedmiotem omówienia na zajęciach” – powiedziała dziennikarzom TVN24 Anna Cieślak, rzecznik prasowy uczelni. Zdradziła również, że dziewczyna występująca w filmiku jest roztrzęsiona, bo internauci dotarli do jej zdjęć zamieszczonych w sieci i podpisują je ironicznymi i obraźliwymi komentarzami. W rozmowie z PRoto.pl podkreśliła, że filmiki studenci realizują we współpracy z uczelnianym studiem telewizyjnym – sami przygotowują scenariusze i występują przed kamerami. Według niej niewiele uczelni daje studentom możliwość zmierzenia się z zadaniami praktycznymi.

„Kampanie są następnie prezentowane w ramach uczelnianego przeglądu i studenci otrzymują informację zwrotną od wykładowcy i zaproszonych ekspertów praktyków – w tym roku byli to przedstawiciele Kraków PR” – tłumaczy dalej. Jak przyznaje, studenci do tej pory zrealizowali wiele filmików, „bardziej lub mniej udanych” (wszystkie są dostępne na facebookowym profilu Krakowskiej Akademii). „Nie mogą być one jednak oceniane według standardów profesjonalnych produkcji – a tak stało się w przypadku »Czytaj-Podrywaj«. Studenci nie dysponują żadnym budżetem, nie mogą więc wynająć profesjonalnych reżyserów i odtwórców ról” – argumentuje. I dodaje: „Ciekawi mnie, czy gdyby wg zaproponowanego scenariusza został zrealizowany spot, wyreżyserowany przez znanego reżysera, z udziałem dobrych aktorów, odbiór byłby ten sam? Wtedy podjęłabym się oceny”.

Z zaliczeniem czy bez

Oceny kampanii nie odmówiła Mirella Panek-Owsiańska, prezeska FOB-u: „Studenci, którzy przygotowali ten materiał nie dostaliby u mnie zaliczenia” – mówi po obejrzeniu filmiku. Zaleciłaby im zapoznanie się z kampanią „Nie czytasz, nie idę z Tobą do łóżka”, która pokazuje – jej zdaniem – że „da się w sposób zabawny i nieseksistowski powiązać temat książek z tematem relacji międzyludzkich”. „Ich próba niestety jest żałośnie stereotypowa i kompletnie pozbawiona oryginalności” – podsumowuje. Profesor Jerzy Olędzki z Uniwersytetu Warszawskiego również przyznaje: „Takiego studenta wolałbym nie spotkać na żadnej polskiej uczelni”. Film w jego opinii to „nieporozumienie” i nie ma nic wspólnego z kampanią społeczną. „Wykorzystanie tego terminu w opisie improwizowanej scenki jest nadużyciem” – mówi. Autorzy spotu „wiedzą, kto to był Lew Tołstoj i Franz Kafka, ale nie przeczytali podstawowych lektur o planowaniu i organizowaniu kampanii społecznych” – zauważa. Czy „wyciek” wpłynie w jakiś sposób na wizerunek uczelni? Olędzki ma nadzieję, że nie. „Prace studenckie oceniane na niedostateczny mamy przecież na każdym uniwersytecie” – wyjaśnia.

Błędy młodości

Mniej kategoryczny w swej ocenie jest Janek Prószyński, strategy & communications manager z Fabryki Komunikacji Społecznej. Uważa, że projekt z założenia nie był zły, ale popełniono kilka błędów i publiczność poczuła się zażenowana. A tego nie może i nie będzie chciała wybaczyć. W przypadku „Czytaj-Podrywaj” scenariusz miał zachęcać do czytania, „przekazać komunikat, że książki są »cool«”, forma jednak mówi coś przeciwnego – punktuje. „U osób, które już lubią czytać może to wywołać dysonans. Żeby go zredukować, trzeba przestać lubić książki albo odciąć się od spotu. Negatywne reakcje w postaci memów i złośliwych komentarzy świadczą o tym, że publiczność wybrała tą drugą opcję. Sądzę, że osoby, których ostatnią lekturą była »Nasza szkapa« będą wobec spotu bardziej obojętne niż bibliofile” – komentuje. Co zawiodło? Jego zdaniem to, co często jest bolączką spotów społecznych – wykonanie. Mimo to, „do próby młodych studentów trzeba podejść tak jak do szkolnej wprawki – nie ma sensu się nad nią pastwić, tak jak nie ma sensu pastwić się nad uczniem, który pisze wypracowania trochę gorsze od innych. Po prostu lepiej byłoby, gdyby to, co powstało w szkole, pozostało w szkole” – puentuje.

Zgadza się z nim Dorota Bieniek-Kaska z Multi Communications, która dziś wykłada na UW, a niegdyś także w Wyższej Szkole Psychologii Społecznej. Zwraca uwagę na to, że „zadaniem studentów jest uczyć się, ale także błądzić i mieć inne spojrzenie. A przede wszystkim: zdobywać wiedzę”. Owszem, przyznaje – materiał jest „nudny” i widać w nim „niedostatki”, „zbyt wielką dosłowność” oraz „nieprofesjonalną grę »aktorów« i „słabą dramaturgię”, ale… No właśnie, czy wokół tematu nie powstało zbyt wiele szumu? Według Bieniek-Kaski - tak. Specjalistka jest przekonana, że to rolą wykładowcy jest ocena projektu – powinien on wskazać błędy i nakierować ucznia, co może i jak poprawić. Sama tak by uczyniła. Co więcej, dostrzega pewne plusy w pracy zaliczeniowej krakowskich studentów: „Podoba mi się, że wyszli poza schemat – nie tylko wymyślili i opisali kampanię, ale również pokazali, jak chcieliby ją zobaczyć. Taka aktywność jest godna pochwały”. Film traktuje jako swojego rodzaju storyboard. Gdyby miał być zrobiony „na zewnątrz” – „z pewnością wymagałby castingu, reżyserii, lepszych ujęć” – mówi. A na tym etapie – zaznacza – najważniejsze są pomysł i zapał. Tego twórcom kampanii jej zdaniem nie zabrakło.

Edyta Skubisz

komentarzy:
11

Komentarze

(11)
Dodaj komentarz
12.01.2014
19:21:39
zuzka
(12.01.2014 19:21:39)
Jakiez to stereotypwe. I niestety "polskie". Krytykować to tak łatwo. Zwłaszcza tak ogólnikowo. Profesorowie wstydźcie się! W Polsce nagminnie się podcina skrzydła, uczy się, żeby ze strachu przed porażką nie wychylać się. O to tutaj chodzi????
04.03.2013
21:30:13
Basiek
(04.03.2013 21:30:13)
Witajcie, Zgadzam się z przedmówcą ... we Francji czy Finlandii nikt z "poważanych osób świata nauki" nie przejmował by się tak bardzo tym spotem, dlaczego ? bo tam się nie piętnuje karcenie... no niestety, brakuje w Polsce jeszcze tego zdrowego podejścia do ludzi młodych, kreatywnych, uczących się na błędach.... także bez spiny ! i próbujcie dalej :) Pozdrawiam, Basiek
04.03.2013
15:38:49
Hahaha...
(04.03.2013 15:38:49)
Ludzie, O CZYM TEN SZUM? Czy nasz ulubiony portal ma zostać Pudelkiem Relacji, czy portalem PR? Nie widzę niczego w tym spocie, co uzasadnia atak na tych młodych ludzi. Nie widzę też niczego, co ma budzić zażenowanie, czy obrażać kogokolwiek. Właśnie dla takich opinii wykładowców już dawno uznałem, że studiowanie u nich PRu w ich wydaniu nie ma sensu. A dzieciakom powiem tyle - uczcie się, kręćcie, bawcie się słowem, sprawdzajcie się przed kamerą i nie słuchajcie praktyków sprzed lat. Jak się nie sparzycie, to się nie nauczycie i nie zaliczycie. Dobrze, że nie jestem wykładowcą (czy 10 lat doświadczenia mnie predestynuje?), ale gdybym był - macie zaliczone. Kwestia oceny. Nie mam na to czasu, ale korci mnie wytknięcie wpadek tych, co oceniają bez zastanowienia się.
04.03.2013
14:03:54
Kramer
(04.03.2013 14:03:54)
Żenująca burza w szklance wody. Przecież to jest tylko amatorski film na zaliczenie zajęć, nikt nie zamierzał z nim startować w mediach. Fakt, jakość i scenariusz nienajlepsza, ale to jest rzecz AMATORSKA, w której grają amatorzy i przede wszystkim studenci, którzy się dopiero uczą, a człowiek uczy się także na własnych błędach, hello? Może i studenci grają jak kłoda a dziewczyna jest zestresowana ale na litość Boską oni to zrobili własnym sumptem, więc na jakiej podstawie porównuje się to do profesjonalnej kampanii "Nie czytasz..."? Bandzie internetowych trolli się nie dziwię bo oni zgnoją każdego, żeby leczyć swoje kompleksy, ale dlaczego tak zwane autorytety biorą udział w tym linczu (bo tak to już chyba można nazwać), tego za Chiny ludowe nie rozumiem. Próba zaistnienia w mediach ze swoim nazwiskiem za wszelką cenę? PRoto też się dziwię, że goni za takimi "niusami". Teraz to już strach będzie jakikolwiek filmik przygotować, żeby się nie narazić na publiczne wyśmianie. Żal.
04.03.2013
12:39:03
RSM
(04.03.2013 12:39:03)
Ale zajęcia z poprawności wymowy, to by się studentom przydały, bo seplenią strasznie.. ale teraz to taka moda, czego dowodem TVP
03.03.2013
13:34:22
Bartłomiej Jusz...
(03.03.2013 13:34:22)
I za "tow", bo dobrze prawi. Ludzie, to tylko filmik na zaliczenie. Naiwny i banalny, ale spełnia powiedzmy, jako taki trend tworzenia reklam. Że śmieszne i żałosne? Owszem, ale to tylko studencka etiuda, nie wariujmy... Mnie bardziej cieszy, że studenci coś jako tako profesjonalnego przygotowali, niźli reklamy rodem z telewizji lokalnych, gdzie ktoś bierze pieniądze za badziew, wciskając Klientowi przekonanie, że to przyniesie jakąkolwiek korzyść.
02.03.2013
16:48:37
Ania
(02.03.2013 16:48:37)
Internet jest pełen bardziej żenujących filmików niż ta "kampania", Ale wielcy "profesorowie" oczywiście muszą skomentować na poważnie i pokazać jacy są fantastyczni. I to jest dopiero "żenua".
02.03.2013
14:59:37
Student PR na UW
(02.03.2013 14:59:37)
Studenci zrobili film na zaliczenie zajęć - które nie wiadomo jak były prowadzone, jakiej jakości, jakie były wymagania, ile czasu mieli na przygotowanie, co dla prowadzącego było najważniejsze - a tu proszę: artykuł na PRoto, wypowiedzi praktyków, profesora, analizy, komentarze, opinie... o_O „Takiego studenta wolałbym nie spotkać na żadnej polskiej uczelni” - obawiam się, Panie Profesorze, że gdybyśmy wrzucili swoje materiały do sieci, gdzie oprócz uczenia się na błędach, często mamy też dobrą zabawę przy kręceniu tego typu materiałów i uczymy się 'na poważnie' na przypadkach 'z przymrużeniem oka' - to albo musiałby Pan 3/4 swoich seminarzystów i studentów wykreślić z list albo zmienić uczelnię... albo, najlepiej, zdanie.
02.03.2013
1:00:55
gosc portalu
(02.03.2013 1:00:55)
Młodzi popełniają błędy w PR - to dobrze, że popełniają je ucząc się a nie później na koszt klienta. Każdy kiedyś się uczył i popełniał błędy. W Polsce nie brakuje nietrafionych kampanii, które robią profesjonalne agencje PR.
01.03.2013
21:47:48
Prowiec od 10 lat
(01.03.2013 21:47:48)
Wypowiedzi profesorów są poniżej wszelkiej krytyki. Czy swoich studentów publicznie też oceniają w taki sposób? Upokarzając ich przy wszystkich? Łatwy cel, łatwa sława. Branża pr-owców pod względem rzucania kamieniem nie ma sobie równych. Wstyd.
01.03.2013
14:50:28
tow
(01.03.2013 14:50:28)
bez przesady. każdy uczy się na błędach. ciekawe czy ci wszyscy wielcy uczeni zawsze byli super specjalistami w swojej dziedzinie. Dajcie ludziom popełniać błędy i uczyć się na nich! zapomniał wół jak cielęciem był.
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin