Naciśnij przycisk odtwarzania, aby odsłuchać tę zawartość
1x
Szybkość odtwarzania- 0.5
- 0.6
- 0.7
- 0.8
- 0.9
- 1
- 1.1
- 1.2
- 1.3
- 1.5
- 2
„Dlaczego tu NIC nie ma”. Ogólnopolskie dzienniki z pustymi pierwszymi stronami. we wtorek 11 września 2018 roku dzienniki rzeczpospolita, puls biznesu czy dziennik gazeta prawna ukazały się z pustymi pierwszymi stronami, a gazeta wyborcza na swojej „jedynce” opublikowała list otwarty – podaje press.pl. jak informuje źródło, jest to apel polskiej prasy o przyjęcie przez parlament europejski prawa chroniącego dziennikarzy i wydawców. na pierwszej stronie dziennika gazety prawnej napisano dużą czcionką „dlaczego tu nic nie ma”. w przypisie objaśniono natomiast, że za pomocą symbolicznej białej pierwszej strony gazeta chce zwrócić „uwagę na problem żerowania na treściach dziennikarskich przez cyfrowych gigantów” – czytamy w źródle. źródło: twitter.com/goralewskim. bogusław chrabota, redaktor naczelny rzeczpospolitej, wyjaśnił, że puste „jedynki” wtorkowych wydań licznych tytułów „polskiej i europejskiej prasy opiniotwórczej” są metaforą ich nieistnienia. „sprawa dotyczy głosowanej już w środę 12 września »dyrektywy o prawie autorskim na jednolitym rynku cyfrowym«, a w szczególności zawartego w niej art. 11, kluczowego dla przetrwania profesjonalnego rynku prasowego w europie. przepis ten, kłamliwie przedstawiany jako próba ograniczenia wolności internetu i wprowadzający »podatek od linków«, rozstrzyga tylko i wyłącznie o przyznaniu wydawcom prasy tzw. praw pokrewnych, które wzmocnią szanse dziennikarzy i innych twórców na uzyskanie uczciwych płatności za wykorzystywane w internecie treści” – czytamy w tekście autorstwa chraboty na rp.pl. redaktor naczelny rzeczpospolitej pisze, że wolność internetu nie powinna oznaczać „dla jednych prawa do nieskrępowanego korzystania z cudzych praw autorskich, a dla drugich widma bankructwa”. jak przypomina press.pl, nowa dyrektywa unii europejskiej miałaby zmienić zasady dotyczące publikowania treści w sieci. jej zwolennicy twierdzą, że modyfikacja jest konieczna, aby móc chronić twórców i dostosować prawo do realiów. z kolei przeciwnicy zmian mówią o końcu wolności w internecie i przestrzegają przed cenzurą w sieci – podaje źródło. czytaj też: „daj prawo kulturze” – polscy artyści apelują o ochronę twórczości w internecie. (pp).
We wtorek 11 września 2018 roku dzienniki Rzeczpospolita, Puls Biznesu czy Dziennik Gazeta Prawna ukazały się z pustymi pierwszymi stronami, a Gazeta Wyborcza na swojej „jedynce” opublikowała list otwarty – podaje press.pl. Jak informuje źródło, jest to apel polskiej prasy o przyjęcie przez Parlament Europejski prawa chroniącego dziennikarzy i wydawców.
Na pierwszej stronie Dziennika Gazety Prawnej napisano dużą czcionką „Dlaczego tu NIC nie ma”. W przypisie objaśniono natomiast, że za pomocą symbolicznej białej pierwszej strony gazeta chce zwrócić „uwagę na problem żerowania na treściach dziennikarskich przez cyfrowych gigantów” – czytamy w źródle.

Źródło: twitter.com/GoralewskiM
Bogusław Chrabota, redaktor naczelny Rzeczpospolitej, wyjaśnił, że puste „jedynki” wtorkowych wydań licznych tytułów „polskiej i europejskiej prasy opiniotwórczej” są metaforą ich nieistnienia.
„Sprawa dotyczy głosowanej już w środę 12 września »Dyrektywy o prawie autorskim na jednolitym rynku cyfrowym«, a w szczególności zawartego w niej art. 11, kluczowego dla przetrwania profesjonalnego rynku prasowego w Europie. Przepis ten, kłamliwie przedstawiany jako próba ograniczenia wolności internetu i wprowadzający »podatek od linków«, rozstrzyga tylko i wyłącznie o przyznaniu wydawcom prasy tzw. praw pokrewnych, które wzmocnią szanse dziennikarzy i innych twórców na uzyskanie uczciwych płatności za wykorzystywane w internecie treści” – czytamy w tekście autorstwa Chraboty na rp.pl.
Redaktor naczelny Rzeczpospolitej pisze, że wolność internetu nie powinna oznaczać „dla jednych prawa do nieskrępowanego korzystania z cudzych praw autorskich, a dla drugich widma bankructwa”.
Jak przypomina press.pl, nowa dyrektywa Unii Europejskiej miałaby zmienić zasady dotyczące publikowania treści w sieci. Jej zwolennicy twierdzą, że modyfikacja jest konieczna, aby móc chronić twórców i dostosować prawo do realiów. Z kolei przeciwnicy zmian mówią o końcu wolności w internecie i przestrzegają przed cenzurą w sieci – podaje źródło.
Czytaj też: „Daj prawo kulturze” – polscy artyści apelują o ochronę twórczości w internecie
(pp)