Jak pisze w swoim felietonie Chris Taylor, we wtorek Twitter stał się naśladowcą Facebooka. Nie tylko dlatego że jego nowy layout przepełniony jest zbędną grafiką, co jednoznacznie kojarzy się z facebookową osią czasu. Twitter stał się „niespokojnym innowatorem”, który wprowadza zmianę za zmianą w sposób bardzo szybki i nie do końca nieprzemyślany.
Decyzja o zmianach na portalu miała uczynić go bardziej atrakcyjnym dla szerokiego grona odbiorców. W efekcie jednak podgląd zdjęć w strumieniu wiadomości, nowe przyciski funkcyjne czy zmiany w chronologii wyświetlanych tweetów dla dotychczasowych użytkowników stał się wielkim, wizualnym bałaganem.
„Facebook ma ponad miliard użytkowników i nic do udowodnienia, dlatego nie dziwią nieustanne innowacje, jakie portal Zuckenberga wciela w życie. Ostatnie zmiany w Twitterze świadczą natomiast o desperacji serwisu, którego zyski są niższe, niż oczekiwano” – twierdzi Taylor. I dodaje, że rozwiązaniem lepszym i znacznie mniej ryzykownym, byłoby pozostawienie wyboru użytkownikom. Ci z nich, którym zmiany się podobają, mogliby wybrać wersję urozmaiconą, pozostali – tradycyjną. „Takie rozwiązanie w języku programistów nazywa się »rozwidleniem«. Dlatego proszę: Twitterze, daj nam wybór!” – apeluje autor. (jl)