środa, 10 grudnia, 2025
Strona głównaAktualnościDobry karaluch nigdy nie jest zły

Dobry karaluch nigdy nie jest zły

Trzy miliony euro – tyle przeznaczy Unia Europejska na promocję karaluchów, jedwabników i świerszczy jako … pożywnych potraw w krajach, gdzie jeszcze nie są znane. Unijni komisarze przekonują, że owady są bardzo zdrowe, dlatego nie powinny się marnować.

Unia Europejska przeznaczyła niedawno ze swojego budżetu trzy miliony euro na projekt „Insekty jako nowe źródło protein”. Jak informuje TVP Info, „według unijnych urzędników takie źródło białka i protein, jakim są owady nie może się marnować. I zamiast latać po łąkach powinny wylądować na talerzu. Bo w 100 gramach świerszcza jest aż 29 gramów białka – to więcej niż ma mięso”. Grzegorz Łapanowski, kucharz i publicysta kulinarny tłumaczył w TVN24: „Chodzi o poszukiwania alternatywnych źródeł białka, ponieważ mięso jest bardzo drogie w produkcji. W ciągu ostatnich 20 lat spożycie mięsa na osobę wzrosło z 20 do 50 kg rocznie, a w 2050 roku będzie to nawet 80 kg, co generuje olbrzymie koszty”.

Okazuje się, że dla wielu krajów taka dieta to nie żadna nowość – „Chińczycy wydają rocznie 100 mln dol. na jedzenie insektów, w Meksyku są potrawy, które osiągają cenę 250 dol za talerz specjalnie przyprawionych larw. Również w Wielkiej Brytanii jest już restauracja, która serwuje dania z robaków” – wyliczał na antenie Łapanowski. Dodał, że według niego próby wprowadzenia „insektowego menu” zaczną się od mąki i przetwarzania robaków tak, aby nie przypominała ona „oryginału”. Jeśli ktoś jednak poczuje nieodpartą pokusę, by spróbować „robaczywych specjałów” proponowanych przez UE, warto wziąć sobie do serca poradę mistrza patelni: „Świerszcze dobrze jest wrzucić na trochę do lodówki, żeby się uspokoiły, potem dodać odrobinę oleju na patelnię i dobrze doprawić”. Karaluchy natomiast, oskubane z łupiny i przerobione na sos, znakomicie nadają się do zup. Uspokajać nie trzeba. (es)

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj