Dutkiewicz – prymus i mistrz w opałach

dodano: 
19.11.2012
komentarzy: 
0

Rafał Dutkiewicz, prezydent Wrocławia, „prymus wśród samorządów” i mistrz promocji, traci poparcie i wiarygodność. Wielomilionowe inwestycje, międzynarodowe imprezy i rozsławiana przez media wyjątkowość miasta dziś zdają się na nic, bo Wrocław wcale nie ma się tak dobrze, jak przekonywał jego gospodarz. Wrocław tonie w długach – czytamy w Gazecie.pl.

Wojciech Szymański podkreśla w swoim tekście, że Dutkiewicz „mistrzowsko potrafił zwracać uwagę mediów”. W trakcie emigracyjnego boomu na Wyspy Brytyjskie zaapelował np. do młodych Polaków, by wracali do Wrocławia, bo tu jest dla nich praca. „Odzew rodaków był żaden. Ale akcja okazała się promocyjnym hitem dla samego prezydenta. Pokazał się m.in. we flagowym programie telewizji BBC »Hard Talk«” – komentuje dziennikarz. Ale na tym nie koniec. Dutkiewicz walczył też o siedzibę Europejskiego Instytutu Technologicznego, organizację w mieście światowej wystawy Expo. Efekt? Znowu bez powodzenia, ale prezydent tłumaczył, że zyskiem jest gigantyczna promocja, bo o Wrocławiu mówi się na całym świecie i mieszkańcy uwierzyli, że żyją w miejscu wyjątkowym. Wrocław jawił im się jako miasto sukcesu i ambitnego prezydenta, który walczy o cele, o których w Poznaniu, Gdańsku czy Krakowie nikt nawet nie myślał. „Perłą w koronie jego rządów w mieście” miały być walka bokserska Kliczko - Adamek czy koncert George'a Michaela, ale i one nie przyniosły spodziewanych zysków. Miejski aquapark, o którym Dutkiewicz mówił, że jest jedynym w Polsce, który przynosi zyski, w 2011 r. przyniósł stratę ponad 2 mln zł. I zaczęły się kłopoty. Wtedy Dutkiewicz odwołał swojego zastępcę Michała Janickiego. Ten kilka dni po dymisji powiedział, że został kozłem ofiarnym – Dutkiewicz poświęcił go, by ktoś zapłacił za kłopoty ze stadionem na Euro. A Szymański dodaje: „Niepowodzeniami przy tej inwestycji można obdzielić nie jednego, ale kilku prezydentów”.

Co ciekawe, Janicki po utracie stanowiska zdradził wrocławskim mediom, że Dutkiewicz bezgranicznie ufa swoim specom od PR-u. W ich poczet zalicza się rzecznika prasowego i pracowników jego biura, w ramach którego specjalnie utworzono jeszcze dwa stanowiska tzw. koordynatorów projektów medialnych. Poza tym jego zdaniem „posunięcia Dutkiewicza bez względu na konsekwencje dyktowane są głównie troską o własną popularność i medialny wizerunek miasta” – tak jak np. rozdawane za darmo bilety na mecze turnieju piłkarskiego Polish Masters. „Dutkiewicz bał się, że telewizja pokaże puste trybuny stadionu” – tłumaczy Janicki. „Miasto zatraciło się w promowaniu swojej wyjątkowości. Na tym mydleniu oczu traci sam Dutkiewicz” – podsumowuje dziennikarz portalu i zastanawia się, czy ma on jeszcze jakiś nowy pomysł na miasto, czy może jest już „zwyczajnie zmęczony”. (es)

Źródło:

Gazeta.pl, Superprezydent Dutkiewicz traci siły. Co dalej z Wrocławiem?, Wojciech Szymański, 18.11.2012
komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin