Dziennikarskie błędy

dodano: 
23.01.2007
komentarzy: 
1

Tomasz Sańpruch pisze na łamach magazynu Integracja Europejska o głównych błędach dziennikarzy. Uważa on, że „grzechów PR-owców nie byłoby, gdyby nie ulegli im wcześniej dziennikarze”. Do głównych przewinień przedstawicieli mediów zalicza on nierzetelność, stronniczość, manipulowanie, brak taktu, gwiazdowanie i niedostępność, chciwość i arogancję. Autor przy omawianiu każdego z często popełnianych przez dziennikarzy błędów odwołuje się do Kodeksu Etyki Dziennikarzy i pokazuje, jakich reguł powinni się trzymać profesjonaliści.
Tekst uzupełniony jest o wypowiedzi PR-owców, rzeczników i przedstawicieli mediów. Według Anny Rączkowskiej-Cielemęckiej, pełniącej funkcję rzecznika prasowego: „Zdarza się, że dziennikarze zwracają się do rozmówców z gotową już tezą, niezależnie od faktów, stawiając w dość kłopotliwej sytuacji rozmówców, zwykle rzeczników prasowych, zmuszonych podważać gotową już tezę”. Jednak zdaniem Macieja Klepackiego, Marketing Managera portalu Bankier.pl: „PR-owiec nie może się przecież obrazić na dziennikarza”. (kk)

Cały artykuł
Tomasz Sańpruch, Integracja Europejska

Mówi się o nas „czwarta władza”, czasami nawet pierwsza… Dlatego środowisko dziennikarskie powinno być nieskalane, powinniśmy działać zgodnie z prawem i sprawiedliwie Ale podobnie jak w najlepszej rodzinie – także w środowisku dziennikarzy znajdują się czarne owce. W ostatnim numerze Integracji Europejskiej opisałem grzechy PR-owców. Niektórzy się oburzyli, że zaglądam na nie swoje podwórko i dlatego postanowiłem zbadać na co najbardziej narzekają firmy i instytucje, z którymi najczęściej kontaktują się dziennikarze. Poprzedni raport uświadomił mi także, że grzechów PR-owców nie byłoby, gdyby nie ulegli im wcześniej dziennikarze.

Nierzetelność
Niestety, chyba każdy spotkał się kiedyś z sytuacją, że publikowany materiał dziennikarski delikatnie mówiąc rozmija się z rzeczywistością. Dzieje się tak z pewnością z powodu nieodpowiedniego przygotowania dziennikarza do pracy. Jeśli ktoś zajmuje się czymś na czym się nie zna – nie trudno o pomyłkę. Nie mówię, że każdy powinien być omnibusem, ale można odpowiednio się przygotować – tak, żeby rzetelnie przedstawić daną informację. To niestety wymaga czasu, a tego często nie ma. Atmosferę podkręcają wydawcy, którzy chcą, żeby materiał był ostry jak brzytwa - wtedy o przekoloryzowanie faktów nietrudno. W ten oto sposób z braku tematu powstaje temat. Szkoda tylko, że przy okazji wprowadza się w błąd czytelników, słuchaczy lub telewidzów.
 „Informacje powinny być zrównoważone i dokładne, tak by odbiorca mógł odróżnić fakty od przypuszczeń i plotek, oraz powinny być przedstawiane we właściwym kontekście i opierać się na wiarygodnych i możliwie wielostronnych źródłach.”
Kodeks Etyki Dziennikarzy 

Stronniczość
Konsekwencją „nierzetelności” może być stronniczość, bo nierzetelny dziennikarz nie pofatyguje się, żeby o zdanie zapytać drugą stronę sporu - choć informacji powinien zaczerpnąć od, co najmniej, dwóch niezależnych od siebie źródeł. Może też z założenia trzymać jedną stronę, w myśl zasady - Każdy ma jakieś poglądy. Jednak w pracy dziennikarskiej swoje osobiste przekonania powinno się „chować do szuflady”, bo jest to zawód zaufaniu publicznego. Każdy ma prawo do wypowiedzi, do obrony swoich poglądów. Stronniczość najbardziej jest widoczna podczas kampanii wyborczej. Można wtedy zaobserwować, kto kogo lubi, a kogo nie, zwłaszcza w telewizji. W okresie przedwyborczym trzeba raportować, co prawda do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, przez ile minut na antenie pojawiał się każdy reprezentant danej partii. Jeśli ktoś pojawiał się zbyt często – może paść zarzut stronniczości. Ale wiadomo, że nie o czas tylko tu chodzi…
„Zadaniem dziennikarzy jest przekazywanie rzetelnych i bezstronnych informacji oraz różnorodnych opinii, a także umożliwianie udziału w debacie publicznej.”
Kodeks Etyki Dziennikarzy

Manipulacja
Telewizja kłamie. Ale nie tylko ona. To powiedzenie ma czasami uzasadnienie. Wystarczy, że dziennikarz gdzieś skróci wypowiedź, czegoś nie dopowie i sens informacji jest już zupełnie inny. Ponad rok temu w jednym z serwisów informacyjnych miał się ukazać materiał jednego z dziennikarzy o ministrze Wojciechu Jasińskim, który studiował prawo z Jarosławem Kaczyńskim. W felietonie miał się znaleźć następujący fragment wypowiedzi: „Byliśmy mniej więcej normalnymi ludźmi, jakkolwiek wtedy młodzi byli trochę inni niż teraz. Ale robiliśmy to samo - wspominał Jasiński. Piwko? - dopytywał reporter. Bywało - odpowiadał Jasiński. Koleżanki? - ciągnął dziennikarz. To akurat z Jarosławem Kaczyńskim nie - odpowiedział minister.” W jednej z gazet znalazła się cała wypowiedź ministra Wojciecha Jasińskiego: „Koleżanki? - pyta dziennikarz. To akurat z Jarosławem Kaczyńskim nie... nie chodziłem na koleżanki. Ja zagustowałem bardzo wcześnie... moja obecna żona mieszkała w sąsiednim akademiku, także ja... już nie chodziłem na koleżanki, jak byłem na studiach.” Dla jednych była to manipulacja, dla innych cenzura.
„Opracowanie lub skrót informacji, wywiadu czy opinii nie może zmieniać ich sensu i wymowy; materiały archiwalne i rekonstrukcje zdarzeń przedstawiane w mediach elektronicznych powinny być odpowiednio zaznaczone.”
Kodeks Etyki Dziennikarzy

Brak taktu
Dziennikarz musi dotrzeć wszędzie tam gdzie coś ważnego się dzieje. Taka jest jego rola. Często jest w miejscach gdzie wydarzyła się jakaś tragedia. I jak się tu zachować? Widzowie i czytelnicy czekają na emocje, chcą się dowiedzieć jak najwięcej. Ale czy rolą dziennikarza jest informowanie o tym, że kogoś zdradza mąż, że kogoś wsadzili do więzienia, że ktoś zginął w wypadku lub spowodował wypadek? Dziennikarze robią to, żeby zwiększyć oglądalność lub czytelnictwo. Przykładem może być talk show Jerrego Springera. Największe widowisko jest wtedy, kiedy ktoś się z kimś pobije, kiedy jest konfrontacja… Te osoby się na to zgadzają, ale nie każdy chce, żeby do jego życia „wchodzić z buciorami”.
„Nie wolno naruszać prywatności i sfery intymnej; wyjątek mogą stanowić – w uzasadnionych okolicznościach – działania w zakresie dziennikarstwa śledczego, także wobec osób publicznych.” Kodeks Etyki Dziennikarzy 

Gwiazdowanie i niedostępność
Czasami wśród dziennikarzy, którzy szybko zdobyli popularność pojawia się syndrom gwiazdy. Jest to dość ciekawe zjawisko. Taki dziennikarz traci kontakt z rzeczywistością i zaczyna krążyć po orbicie. Do takiego dziennikarza nie można się dodzwonić. Jest bardzo wyniosły i daje do zrozumienia, że jest kimś ważnym, że to on dyktuje warunki, a tak w ogóle to go nie interesują tematy stworzone dla zwykłych śmiertelników.

Chciwość
Czasami dziennikarze spotykają się z pytaniami ile kosztuje pokazanie się w telewizji? Ile trzeba zapłacić, żeby ktoś zainteresował się tematem? Korumpowanie dziennikarzy nie jest niczym nowym. Niektórzy dzięki temu postawili nie jeden dom i kupili nie jeden samochód. Dla wielu firm korupcja jest tańsza od wykupienia reklamy po cenie zgodnej z cennikiem. Wiadomo, że informacja dziennikarska też jest bardziej skuteczna niż reklama. Ale próba korupcji może się też źle skończyć. Na szczęście większość dziennikarzy jest uczciwych i rzetelnych. Jeśli więc na takiego się trafi – można później przeczytać jak to np. jakaś firma wręczała laptopy dziennikarzom, albo zabrała na trzytygodniowe safari. Ernest Skalski podczas debaty Fundacji Batorego przytoczył też ciekawe przykłady korupcji za PRL. Co ciekawe do tej pory zdarzają się takie przypadki.

„Jeśli dziennikarze pisali o budownictwie, o firmach, Ministerstwie Budownictwa, czy o spółdzielczości mieszkaniowej, to co się podobało, to mogli liczyć nawet na to, że dostaną mieszkanie. „Panie redaktorze budujemy takie eksperymentalny blok, może by pan zmienił mieszkanie, zobaczyłby pan jak to wygląda”. Dziennikarze Motorowi mogli dostać przydział benzyny do wypróbowania. Śmiesznie to brzmi, ale ktoś jeździł za darmo przez miesiąc i wypróbowywał benzynę.”

„Wiarygodność i niezależność dziennikarska jest nie do pogodzenia z przyjmowaniem prezentów, korzystaniem z darmowych wyjazdów czy testowaniem kosztownych przedmiotów.”
Kodeks Etyki Dziennikarzy 

Arogancja
Złośliwe, kąśliwe pytania lub po prostu chamskie. Tak można scharakteryzować metody pracy aroganckiego dziennikarza. A na takich robi się chyba moda. W programach rozrywkowych typu „Idol”, czy „Supertalent” musi być ktoś w jury, kto będzie przekazywał niemiłe uwagi na temat uczestników. W świecie polityki z aroganckim dziennikarzem miał do czynienia np. prezydent Lech Kaczyński. W lutym tego roku prezydent udzielał wywiadu w Paryżu dla stacji LCI (odpowiednik CNN we Francji). Wywiad był nagrywany, ale się nie ukazał. Najpierw dziennikarz nie wstał, żeby przywitać się z prezydentem, a następnie zrobił awanturę, że polski dyplomata zwrócił mu uwagę, że do końca rozmowy zostało 5 minut. Podobno dziennikarz Vincent Hervouet niespodziewanie wstał i zaczął krzyczeć na szefa protokołu dyplomatycznego, że to niedopuszczalne, że to on, a nie strona polska, decyduje o tym, kiedy skończy rozmowę. W konsekwencji ostra reakcja dziennikarza zirytowała prezydenta Kaczyńskiego, który powiedział, że w ten sposób nie można traktować polskich dyplomatów i oznajmił, że wywiadu nie będzie.

„Dziennikarz powinien okazywać szacunek osobom, bez względu na ich odmienność ideową, kulturową czy obyczajową, co nie oznacza zgodności z ich poglądami.”
Kodeks Etyki Dziennikarzy

Tomasz Sańpruch Dziennikarz ekonomiczny TVP Z-ca redaktora naczelnego Integracji Europejskiej

KOMENTARZE
Kodeksy etyczne to koła ratunkowe dla środowisk zawodowych stających wobec nieprecyzyjności obowiązującego prawa. Manipulacje sądów, prokuratur, adwokatów wokół określeń: "dobro publiczne", "interes społeczny", "rzetelność zawodowa" dotyczą w sposób szczególny dziennikarzy. Brak definicji zawodu "dziennikarza" to dodatkowe pole interpretacyjno-manipulacyjne. Nawet podstawowe dla demokracji pojęcie "wolności słowa" bywa traktowane jak sumienie- wąskie, szerokie lub bardzo szerokie. Skoro wierni w swoich sumieniach tak różnie traktują DEKALOG, trudno dziwić się rozbieżnym interpretacjom kodeksów etycznych. Rozmawiając kiedyś z księdzem Janem Zieją usłyszałam:...."jeżeli napisane jest nie zabijaj - to po prostu nie zabijaj, jeżeli napisane jest nie kradnij to po prostu nigdy, nigdzie, nikomu nic nie kradnij" . Może warto zamiast pisania kolejnych stron i rozdziałów kodeksów etycznych wrócić do ŹRÓDŁA? A jeśli popełnimy zawodowy grzech może po prostu przyznać się do błędu ? Najgorszą rzeczą jest solidarność zawodowa za wszelką cenę- np.:środowisk medycznych czy prawniczych. Dlatego w niepokojącym skądinąd zjawisku dezintegracji dziennikarzy dopatruję się jedynej pozytywnej strony - nam obrona korporacyjna za wszelką cenę nie grozi.
Krystyna Mokrosińska, prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich

Zadaniem specjalistów ds. public relations jest pomaganie dziennikarzowi w publikowaniu sprawdzonych i merytorycznie wartościowych informacji. Niektórzy żurnaliści wciąż obawiają się, że ze strony PRowców grozi im manipulacja i czasami – z braku wiedzy o temacie – przeinaczają lub nadinterpretują pewne zdarzenia. Na szczęście coraz więcej dziennikarzy rozumie, że istotą działań PR jest budowanie wizerunku poprzez rzetelne informowanie o faktach i ich rynkowym znaczeniu, a nie nachalne promowanie klienta. Typowym przykładem niezrozumienia wzajemnych potrzeb jest walka o autoryzację wypowiedzi klienta. Dziennikarze zazwyczaj niechętnie dają rozmówcy taką szansę w obawie przed ingerencją w tekst artykułu. Z kolei klient boi się, że jego słowa zostaną przekręcone lub użyte w niewłaściwym kontekście.
Jolanta Chodkowska, prezes Agencji PR Kwadrat

Większe lub mniejsze wpadki trafiają się każdemu dziennikarzowi. Ważne jest jednak, żeby nawet jeśli jest to dla niego nowy temat, chciał się dowiedzieć czegoś nowego i był na tę wiedzę otwarty. Co ciekawe wielu osobom przychodzi to z trudem i traktują całą sytuację tak, jakbym chciał ich pouczać. A przecież wiadomo, że nie każdy dysponuje specjalistyczną wiedzą, zwłaszcza w takim segmencie rynku jak finanse on-line. Ostatecznie nawet jeśli dziennikarz popełnia błąd traktuję to jako niezamierzoną wpadkę i próbuję wyjaśnić sprawę. PRowiec nie może się przecież obrazić na dziennikarza. Na całe szczęście mogę stwierdzić, że polskie środowisko dziennikarskie wykonuje swoją pracę w bardzo profesjonalny i rzetelny sposób. Zaniepokojenie może jednak budzić duża fluktuacja w niektórych redakcjach. Efekty niestety szybko widać po zawartości przekazów, a w takich dziedzinach jak finanse, dziennikarz potrzebuje nawet 2 lat, żeby móc swobodnie poruszać się w tej tematyce.
Maciej Klepacki, Marketing Manager Bankier.pl

Katalog grzechów głównych polskich dziennikarzy nieźle, niestety,opisuje rzeczywistość. Wśród grzechów głownych jest jednak jeden szczególny, mozna powiedzieć grzech najgłówniejszy: nierzetelność. Problem z nim taki, że jest on powszechny. Niedouczeni dziennikarze, brak chęci ze strony wydawców, by ich kształcić, potworny pośpiech i presja redaktorów wydań na szybkie oddanie meteriału, a w końcu łatwe wybaczanie błędów - to wszystko spycha polskie dziennikarstwo na kompletne manowce. Z pozostałymi grzechami przynajmniej łatwiej walczyć. Wystarczy kompetentna grupa redaktorów, żeby utrzymać jaki taki etyczny poziom w redakcji. Ale, na Boga, trudno sprawdzać każdą informację przyniesioną przez reportera, każdy fakt przytoczny w tekście, pisać każdy artykuł od nowa.Trzeba więc wymieniać dziennikarzy. Na ich miejsce jednak znajdujemy podobnych...
Tomasz Lachowicz – redaktor naczelny Super Expressu

Podkręcanie leadów, sugestywne wyboldowania, pisanie pod tezę lub z tezą, bo tak każe szef, bo tylko taki tekst ma szansę na wewnątrzredakcyjną nagrodę, może brzmi kolokwialnie, kuriozalnie, populistycznie. Jednak to praktyka jaką obserwowałem przez sześć lat, pełniąc swoją misję w zawodzie dziennikarz. Kilka miesięcy temu stanąłem w nowej roli. Chyba szybko uwodniłem, że dziennikarz i „piarowiec” to partnerzy. Partnerstwo z zasadami, obowiązuje każdą strony. Przykro stwierdzić, że wśród kolegów dziennikarzy, górę bierze powracający sentyment do sponsorowanego wyjazdu na Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej. Obiektywność i prezentowanie dwóch stanowisk odchodzi do lamusa.
Paweł Kozyra, rzecznik prasowy Ministerstwo Skarbu Państwa

Zdarza się, że dziennikarze zwracają się do rozmówców z gotową już tezą, niezależnie od faktów, stawiając w dość kłopotliwej sytuacji rozmówców, zwykle rzeczników prasowych, zmuszonych podważać gotową już tezę. Albo są stronniczy i prezentują stanowisko tzw. eksperta, rzekomo znającego się na wszystkim i nawet nie usiłują potwierdzić tej opinii w innych wiarygodnych źródłach. Niektórzy dziennikarze próbują łączyć swoją pracę z funkcją pracownika biura reklamy redakcji (na zasadzie, będzie wywiad, jeśli firma wykupi reklamę tego pisma). Część dziennikarzy trzeba wręcz uczyć od podstaw tematów, które chcą prezentować, czyli kształtować wiedzę swoich Czytelników. Jest też kilka spraw lekko wstydliwych. Zdarzają się dziennikarze, nie dbający o swój wygląd zewnętrzny (w powyciąganym swetrze, postrzępionych dżinsach) i wówczas następuje skrępowanie, gdy trzeba ich przedstawić rozmówcom, ubranym w eleganckie garnitury. Inną dość żenującą sprawą są tzw. dziennikarze (znana wszystkim w środowisku warszawskim ta sama grupa ludzi), którzy podszywają się często pod redakcje, w których nie pracują albo podają nie istniejące już redakcje, itp. Są bezczelni, z ogromnym tupetem. Przychodzą na konferencje prasowe lub inne uroczystości tylko po to, aby się najeść i wziąć gadżety. Oni również bardzo psują wizerunek środowiska dziennikarskiego.
Nieprawdopodobne, że dotąd samo środowisko dziennikarskie i organizatorzy imprez nie potrafią skutecznie poradzić sobie z nimi.
Anna Rączkowska-Cielemęcka, od kilkunastu lat rzecznik prasowy – Dyrektor PR, zajmująca się zagadnieniami kolejnictwa oraz informatyki.

Źródło:

Integracja Europejska , Siedem grzechów głównych dziennikarzy, Tomasz Sańpruch
komentarzy:
1

Komentarze

(1)
Dodaj komentarz
29.01.2011
15:36:42
Pankracy
(29.01.2011 15:36:42)
Pani rzecznik taka mądra, a na maila odpowiedzieć nie potrafi. Pewnie dlatego, że zawierał on pytania o niezbyt ciekawe wyniki finansowe jej firmy. Zanim zaczniemy pouczać innych, najpierw trzeba samemu być w porządku.
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin