Dziennikarze Financial Times obawiają się o niezależność po sprzedaży tytułu

dodano: 
30.09.2015
komentarzy: 
0

W lipcu największa japońska firma medialna Nikkei kupiła Grupę Financial Times. Japończycy, w odpowiedzi na obawy dziennikarzy, zobowiązali się do zachowania niezależności gazety w wydawaniu treści.

Jak podaje The Guardian, ponad 200 dziennikarzy podpisało się pod prośbą o zorganizowanie spotkania pracowników Financial Times z reprezentantami Brytyjskiego Związku Dziennikarzy i kierownictwem Nikkei. Zespół gazety domaga się sformalizowania gwarancji niezależności redakcyjnej – czytamy.

Pracownicy gazety od początku wiedzieli, czego chcą. Dzień po tym, jak firma Nikkei zdecydowała się zapłacić 844 mln funtów za zakup Grupy Financial Times, trzech byłych redaktorów dziennika podjęło tę kwestię w opublikowanym przez nich liście - informuje The Guardian. Geoffrey Owen, Richard Lambert i Andrew Gowers napisali, że „obecnie, nie ma nic w strukturach zarządzania publikacją co gwarantowałoby dalszą niezależność redaktora”.

Na te słowa nie pozostał obojętny Brytyjski Związek Dziennikarzy. Jego członkowie spotkali się 5 sierpnia w celu sporządzenia oświadczenia, w którym znalazło się m.in. to zdanie: „Chcielibyśmy współpracować z menedżerami Nikkei, by ugruntować dawne i obecne wolności w naszym zarządzaniu”. Ponadto, japońska firma w momencie zakupu podkreśliła, że chce zachować niezależność gazety – pisze The Guardian.

Martin Sandbu, pisarz ekonomista z FT skierował do zespołu list, będący oświadczeniem woli. Sam Sandbu tak określa charakter i funkcję pisma: „oświadczenie wyjaśnia, że ​​integralność redakcyjna FT ma kluczowe znaczenie dla wartości handlowej i dziennikarskiej gazety, a więc także dla interesów właścicieli” - czytamy. Jak wspomina The Guardian, w tym tygodniu, Sandbu i Steve Bird, przedstawiciel Krajowego Związku Dziennikarzy z Financial Times chcą się spotkać z redaktorem Lionelem Barberem, by omówić stanowisko wobec Nikkei. Jednak pomysł ten nie do końca podoba się Barberowi. Przeciwny inicjatywie wydaje się być również szef grupy John Ridding, ale jak możemy przeczytać, obaj „akceptują wiarygodność wypowiedzi publicznej Nikkei dotyczącej gwarancji redakcyjnej”.

Ze źródła dowiadujemy się ponadto, że, kiedy FT należał do firmy wydawniczej Pearson, nie istniała pisemna gwarancja niezależności dotycząca wydawania treści. Nikkei wykazuje się „niesamowitym szacunkiem” wobec pracowników gazety – czytamy. Źródło wspomina także o problemach osób, które podpisały oświadczenie. Jednym z nich jest kwestia „stworzenia formalnego procesu mianowania redaktora”.

Wspólna inicjatywa Nikkei i FT jest dobrze oceniana. Według Birda „będzie pozytywnym sygnałem dla czytelników i doskonałą platformą dla przyszłości."  Jak podaje źródło, umowa między firmami Pearson i Nikkei ma zostać sfinalizowana do końca listopada. Dyskusje w sprawach emerytalnych pozostają jeszcze do rozwiązania – czytamy dalej. The Guardian przytacza także wewnętrzne hasło Grupy FT brzmi: „nowi właściciele, nowi partnerzy, ten sam Financial Times”.

fot.: One Southwark Bridge... Pink!, zdjęcie modyfikowane, autor: Financial times (Flickr), lic. CC BY 2.0

 

Źródło:

Theguardian.com, Financial Times staff back for Nikkei guarantee of independence, Roy Greenslade, 28.09.2015
komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin