.

 

Exit poll i częściowe dane PKW: PiS wygrywa wybory, pięć partii w Sejmie

dodano: 
14.10.2019
komentarzy: 
0

Prawo i Sprawiedliwość wygrywa wybory parlamentarne – wynika zarówno z sondaży exit i late poll, które przeprowadził IPSOS dla TVP, TVN i Polsatu, jak i danych Państwowej Komisji Wyborczej o częściowo przeliczonych głosach.

Wynik PiS-u efektem m.in. współpracy z ekspertami od marketingu politycznego

PiS zdobył 44,38 proc. głosów do Sejmu, Koalicja Obywatelska – 26,77 proc., SLD (Lewica) – 12,34 proc., PSL – 8,63 proc., Konfederacja – 6,76 proc. – wynika z informacji podanych przez PKW po 11:00 w powyborczy poniedziałek. To dane po przeliczeniu 91,92 proc. protokołów z komisji.

„Wynik PiS-u jest efektem m.in. współpracy z ekspertami od marketingu politycznego, których rękę wyraźnie było widać w tej kampanii. Partia zastosowała też zasadę, że kampania wyborcza rozpoczyna się drugiego dnia po ostatnich wyborach. Przez ostatnie cztery lata była ze swoimi wyborcami i sięgała nawet tam, gdzie dotychczas ich nie miała” – komentuje w rozmowie z PRoto.pl Wiesław Gałązka, medioznawca i politolog.

To PiS miał jednak najwięcej pieniędzy – przypomina ekspert. „Działania w całej Polsce musiały kosztować ogromnie dużo. Ciekaw jestem, czy ktoś będzie teraz w stanie skontrolować pochodzenie tych środków. Jak mówił kiedyś Józef Stalin, nieważne, kto jak głosuje, tylko ważne, kto głosy liczy. Myślę, że można odnieść to powiedzenie do weryfikacji wydatków partyjnych” – przyznaje Gałązka.  

Czytaj też: Plakaty, spoty i debaty, czyli finisz kampanii wyborczej

Komentując wyniki ugrupowań opozycyjnych, ekspert zauważa, że zarówno Platforma Obywatelska, jak i PSL są obecnie w momencie przejścia. „Kampania PO była słaba, a wcześniej oparta na przepychankach personalnych. Dopóki ta partia będzie miała twarz Grzegorza Schetyny, dopóty nie zyska tylu sympatyków, ilu by mogła. Sam »efekt Kidawy-Błońskiej« był natomiast chwilowy. Platforma wydaje się formułą, która powinna być zmieniona” – mówi w rozmowie z PRoto.pl.

PSL natomiast jest w niebezpieczeństwie, ponieważ jego działacze po poprzedniej kadencji – w której zostali pozbawieni wpływów na agencje – są „wygłodniali”, przez co mogą być podatni na ewentualne zachęty ze strony polityków PiS-u. Według Gałązki rozkład głosów na wsiach – gdzie wygrywa teraz PiS, a dotychczas udawało się to ugrupowaniu Kosiniaka-Kamysza – pokazał też, że PSL przestał być partią chłopską. „Może powinien zastanowić się nad zmianą nazwy?” – sugeruje ekspert.

Jak dodaje, ze swoich wyników cieszyć się mogą Lewica – której partie wróciły do Sejmu i się w nim pojawiły – i Konfederacja. „Myślę, że ugrupowanie Korwin-Mikkego przyprawi prezesa PiS-u o duży ból głowy. Wydaje mi się jednak, że prezes Kaczyński może pobierać ludzi nie tylko PSL-owi, lecz także Konfederacji” – zauważa Gałązka.

Według niepełnych informacji od PKW i sondażu IPSOS PiS ma szansę na samodzielną większość w Sejmie. Wciąż obliczane są też głosy na senatorów – PKW podało dane z 93,93 proc. komisji, z których wynika, że kandydaci PiS-u mają łącznie 45,22 proc. poparcia, KO – 34,92 proc., PSL-u – 5,57 proc., Lewicy – 2,29 proc.

Frekwencja bliska rekordu

Do czasu podania oficjalnych wyników przez PKW dostępne w mediach wyniki wciąż się jednak zmieniają. Dla przykładu: według danych z sondażu IPSOS podanego po zakończeniu głosowania exit poll, PiS, Lewica i Konfederacja zdobyły mniejsze odsetki głosów (kolejno 43,6 proc., 11,9 proc. i 6,4 proc.), a Koalicja Obywatelska i PSL – większe (27,4 proc. i 9,6 proc.).

Komentujący dziennikarze rp.pl zwracają uwagę, że w wyborach w przeszłości badania exit poll różniły się o kilka punktów procentowych od tych ostatecznych. Gdy Polacy wybierali europarlamentarzystów, według pierwszego sondażu na Konfederację zagłosowało ponad 6 proc. wyborców. Ostatecznie PKW jednak podało, że partia Janusza Korwin-Mikkego nie przekroczyła progu wyborczego.

Sondaże jednoznacznie jednak wskazują, że tegoroczna frekwencja w wyborach parlamentarnych będzie bliska rekordu. Według sondażu IPSOS do urn poszło ponad 61 proc. Polaków, co stanowi najwyższy wynik od wyborów w 1989 roku.

„To efekt nie tyle rosnącej świadomości obywatelskiej, ile umiejętnych działań sympatyków opozycji i rządu. Obie strony wiedziały, że im mniej ludzi pójdzie na wybory, tym gorszy będzie ich wynik, w związku z czym każda starała się wywołać w swoich elektoratach odpowiednie emocje. Zwróćmy jednak uwagę, że te pozytywne, które dało się zapamiętać, były wywoływane jednak przez PiS, nie Koalicję Obywatelską” – dodaje Gałązka.

Pełne wyniki wyborów parlamentarnych PKW ma podać jeszcze 14 października – stwierdził podczas konferencji prasowej przewodniczący Komisji Wiesław Kozielewicz, cytowany przez onet.pl. (mp)

Zdjęcie główne: Jarosław Kaczyński w 2016 roku, fot. Adrian Grycuk [CC BY-SA 3.0 pl], via Wikimedia Commons

Źródło:

rp.pl, Wybory parlamentarne: Policzono prawie 3/4 głosów. PiS - 45,8 proc., KO - 25,5 proc., Przemysław Malinowski, Jakub Czermiński, Jakub Mikulski, 13-14.10.2019/ onet.pl, PKW podaje częściowe wyniki wyborów. PiS wygrywa, w Sejmie pięć partii [RELACJA], 14.10.2019/ pkw.gov.pl
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin