Firmy PR-owskie zarabiają na kaukaskim konflikcie

dodano: 
24.08.2009
komentarzy: 
0

Mimo iż gruziński konflikt zakończył się rok temu, branża PR nadal na nim zarabia. O współpracy Rosji, Gruzji, Osetii Południowej i Abchazji z zachodnimi agencjami pisze w The Guardian David Teather.

„Wojna pomiędzy Moskwą a Tbilisi toczy się teraz głównie w zachodnich mediach. W minionych konfliktach działania takie nazywano propagandą, jednak tym razem są to ściśle skoordynowane działania PR, podjęte przez agencje z Londynu, Waszyngtonu i Brukseli” – pisze autor. Moskwa po raz pierwszy zdecydowała się na zatrudnienie zachodniej agencji 3 lata temu, gdy przy okazji szczytu G8 w Sankt Petersburgu nad wizerunkiem gospodarza czuwała firma Ketchum. W ciągu 3 lat współpracy z Rosją zarobiła ona wraz ze swoimi partnerami 14 mln dolarów.

Druga strona konfliktu, Gruzja, korzysta natomiast od lutego z pomocy firmy Public Strategies, której do końca roku zapłaci 600 tys. dolarów. W trakcie wojny Tbilisi współpracowało z brukselską agencją Aspekt oraz londyńskim Project Associates. Współpraca ta przyniosła efekty. „Raporty wskazują na to, że Gruzja wygrała PR-owską batalię podczas zeszłorocznego konfliktu. Gruzinom udało się przekonać świat, że są oni dzielnym prozachodnim narodem, któremu przyszło zmierzyć się z rosyjskim imperializmem.” – czytamy w artykule.

Korzystanie z przekazu mediów Rosjanom udaje się w mniejszym stopniu, a rosyjscy politycy większość spraw starają się załatwić kanałami dyplomatycznymi. Jak rok temu stwierdził cytowany w artykule rzecznik Kremla: „Jeśli chodzi o wykorzystywanie mediów, jesteśmy jeszcze w przedszkolu. Ale się uczymy”. (ks)

Czytaj więcej

Źródło:

www.guardian.co.uk
komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin