sobota, 27 lipca, 2024

Groźne rozstania

„Agencje PR nie umieją się bronić przed odchodzeniem klientów z byłymi pracownikami” pisze w najnowszym numerze Press Paweł Sierpiński. W artykule przypomina historie ostatnich słynnych odejść ważnych dla agencji pracowników np. Elizy Misieckiej z Rowland Communications i Piotra Talarka z Partner of Promotion, którzy postanowili rozpocząć karierę na własną rękę. Julia Kozak, dyrektor zarządzająca Fleishman-Hillard, zauważa jednak, że: „na rynku największe emocje budzi nie to, że powstają nowe agencje PR, ale to, że na ich założenie często decydują się kluczowi pracownicy dużych agencji (…) Wówczas istnieje ryzyko, że razem z nimi odejdą również klienci”.
Sierpiński przytacza kilka prób zabezpieczenia się agencji przed taką sytuacją. Do jednej z nich należy zapis w umowach z klientami zobowiązujący ich do niepodejmowania współpracy z żadnym z pracowników agencji przez określony czas po rozwiązaniu umowy z firmą PR. Nie wszyscy właściciele agencji decydują się na takie rozwiązanie, a Małgorzata Zaborowska, United PR, stwierdza: „Takie zapisy są jak intercyza. Uważamy, że najważniejsze jest wzajemne zaufanie miedzy nami a klientem (…)”. Joanna Delbar, dyrektor zarządzająca Telma Group Communications, podjęła inne kroki zapobiegawcze. Pracownicy jej agencji podpisują aneks do umowy o pracę, w którym zobowiązują się do zwrotu kosztów poniesionych na nich przez firmę w ciągu ostatnich dwóch lat.
Małgorzata Bekier, prezes Multi Communications, za dobre rozwiązanie uważa odstępowanie kluczowym pracownikom części udziałów firmy, podobnego zdania jest też Adam Łaszyn. Sierpiński przytacza jednak przypadek odejścia Piotra Talarka, który był udziałowcem Partner of Promotion, jako przykład nieskuteczności tego rozwiązania. Autor zauważa, że jakiekolwiek by były powody i warunki rozstań kluczowych pracowników z ich pracodawcami, zawsze następuje po nich reorganizacja firm. Paweł Trochimiuk przyznaje: „Obecnie podzieliłem kompetencje Talarka między trzech dyrektorów, by nikt nie miał tak dużego wpływu na klienta”. Konieczność gruntownych zmian podkreślają też Katarzyna Przewuska, dyrektor zarządzająca Euro RSCG, z której odeszli Tomasz Lis i Janusz Beger oraz Małgorzata Zaborowska, dyrektor zarządzająca United PR. Przewuska stwierdza: „Mam teraz po prostu trochę więcej pracy, ale i pewność, że moi pracownicy nie będą tak bardzo wiązać się z klientem, aby w razie ich odejścia nie narażać się na jego ewentualną stratę”. Natomiast Zaborowska przyznaje: „W tej chwili United PR to zupełnie inna firma”. (psp)

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj