Siedem miesięcy po zakończeniu izraelskiej operacji w Strefie Gazy Hamas rezygnuje z wystrzeliwania rakiet na rzecz działań PR – czytamy w New York Times.
Liderzy Hamasu chcą stworzyć „kulturę oporu” i rozpowszechniać swoje idee poprzez sztuki teatralne, wydawanie książek, otwieranie wystaw. „Zbrojny opór nadal jest istotny i uzasadniony, ale kładziemy również nacisk na działania o charakterze kulturowym” – stwierdza Ayman Taha, były bojownik, a obecnie lider Hamasu. Odpalanie rakiet na terytorium Izraela zostało uznane za nieefektywne – pisze autor artykułu.
O ile w sensie militarnym izraelska operacja w Strefie Gazy okazała się sukcesem, o tyle na polu działań PR-owskich to Hamas wyszedł obronną ręką. W wyniku militarnej operacji odezwały się głosy potępienia izraelskich działań, przede wszystkim ze względu na rażącą dysproporcję sił biorących udział w konflikcie.
„Nie jesteśmy terrorystami, tylko bojownikami ruchu oporu. I chcemy tę prawdę przekazać światu” – przekonuje Osama Alisawi, hamasowski minister kultury. „Chcemy, aby zagraniczni pisarze oraz intelektualiści tu przyjechali i zobaczyli, jak wygląda codzienne cierpienie” – dodaje Alisawi.
Izraelska strona konfliktu też stara się udoskonalić swoje działania PR i zarządzanie informacjami. Stoimy więc w obliczu intrygującego wyścigu o zdobycie światowej opinii publicznej, przy czym obie strony zarzucają dziennikarzom sprzyjanie stronie przeciwnej – zauważa autor artykułu. (ks)
