Jak Snapchat zaczął zarabiać

dodano: 
25.10.2016
komentarzy: 
0

W ciągu roku od wprowadzenia przez Snapchata sponsorowanych filtrów, przychody spółki wzrosły diametralnie. Przewiduje się, że kwota z 50 milionów dolarów w 2015 wzrośnie do 1 miliarda dolarów w 2017 roku - informuje backchannel.com.

Jak czytamy, Snapchat chciał zarabiać w inny sposób niż Facebook i Google. Nie zbierał i nie sprzedawał danych osobowych użytkowników. 17 października 2015 roku na blogu firma oświadczyła, że na platformie pojawią się reklamy: „Nie chcemy zamieszczać reklam w Twojej prywatnej komunikacji. To byłoby bardzo niegrzeczne. Chcemy zobaczyć, czy możemy dostarczyć doświadczenie, które jest zabawne i bogate w informacje, w sposób, w jaki reklamy były przedstawiane wcześniej, zanim stały się straszne i targetowane”.

Dowiadujemy się, że na początku aplikacja oferowała użytkownikom kilka opcji, na których mogła zarobić. Najpierw były to reklamy w formie kontrowersyjnych wideo, które można było odtworzyć również na Facebooku i YouTubie. Firma umożliwiła również ponowne odtworzenie snapa za odpowiednią kwotę. Użytkownicy nie byli jednak tym zainteresowani - czytamy. Co więcej, Snapchat próbował wprowadzić „Lens Store”. Za pośrednictwem sklepu użytkownicy mogli płacić 99 centów za możliwość stałego zapisywania ulubionych filtrów. Po trzech miesiącach sklep został zamknięty - podaje źródło.

Screen z snapchat.com

Wreszcie Snapchat wprowadził sponsorowane filtry. Mowa o kampaniach reklamowych, w których marki płacą za udostępnianie użytkownikom specjalnie przygotowanych filtrów. Reklamodawców kosztowało to od 300 tysięcy dolarów do 750 tysięcy dolarów za dzień. Czytamy również, że pierwsze sponsorowane filtry pojawiły się w ubiegłym roku w Halloween. Ich stworzenie zleciła wytwórnia filmowa 20th Century Fox do promocji filmu Fistaszki. Filtr od marki spodobał się użytkownikom i film zarobił 44 miliony dolarów w pierwszy weekend - informuje backchannel.com.

Jak podaje źródło, tworzeniem sponsorowanych filtrów zajmuje się zespół Snapchata - ten sam, który tworzy regularnie dostępne filtry, a marki przedstawiają mu jedynie swoje wymagania. To, co wyróżnia sponsorowane filtry od pozostałych, to logo marki widoczne na snapie.

Czytamy ponadto, że aplikacja uruchomiła ponad 100 filtrów sponsorowanych marek z różnych branż. Na to rozwiązanie zdecydowały się takie firmy jak: Sony Pictures, Universal Studios, Pijar, Michael Kors, Starbucks, Gatorade czy L’Oréal.

Według Jeremy'ego Leona z firmy Laundry Service (specjalizującej się w digital marketingu, która wykonała badania produktów reklamowych Snapchata), sponsorowane filtry kosztują dwa razy tyle, co reklamy na Facebooku docierające do tej samej liczby odbiorców. Jego zdaniem sukces filtrów polega na tym, że są one po prostu „wyjątkowo zabawne”. Według Millward Brown z kolei, filtry generują więcej pozytywnych wrażeń i bardziej zachęcają do zakupu niż inne typy reklamy w social mediach.

Na koniec czytamy, że Snapchat poinformował o wprowadzeniu targetowanych reklam - śledzących dane użytkowników. Miałoby to pomóc m.in. uniknąć sytuacji, w których nieletni zobaczą filtr marki alkoholowej. Według Recode Snapchat planuje zmienić swoje umowy z wydawcami. Teraz, zamiast dzielić dochody z reklam, firma ma płacić wydawcom stałą kwotę, a wpływy z reklam zatrzymywać dla siebie.  (ak)

Źródło:

backchannel.com, How Snapchat’s Sponsored Lenses Became a Money-Printing Machine, Roni Jacobson, 21.10.2016
komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin