.

 

Jak wygląda praca w hiszpańskiej agencji Canela PR

dodano: 
12.08.2016
komentarzy: 
0

Grupa On Board Think Kong zainicjowała projekt „On Board - Think Kong Abroad”, w ramach którego pracownicy mają szansę na wyjazd do jednej z 30 zagranicznych agencji należących do sieci ECCO Network. W tegorocznej edycji zwyciężyła Paulina Janas, social media konsultant w Think Kongu. Na dwa tygodnie dołączyła do zespołu agencji Canela PR, która mieści się w Madrycie. O tym, jak wygląda praca w hiszpańskiej agencji, opowiedziała redakcji PRoto.pl.

Jak wygląda typowy dzień pracy w Caneli PR?

Pracownicy Caneli PR zazwyczaj zaczynają dzień podlewaniem kwiatów w biurze, otwieraniem wszystkich okien i kawą.

Po lekkim, porannym rozruchu wszyscy zabierają się do pracy. Siadają przed swoimi komputerami i zaczynają wypełniać codzienne obowiązki.

Przerwy nie są regulowane, jeśli masz potrzebę, to sobie ją robisz. Biuro mieści się w kamienicy, co przekłada się na domową atmosferę. Możesz iść do kuchni i zrobić sobie kawę, wyjść na balkon i trochę się przeciągnąć albo przejść się do galerii Principe Pio, która jest po drugiej stronie ulicy.

Poranny rozruch trwa zdecydowanie dłużej, a godzina przychodzenia do pracy nie jest wyjątkowo sztywna - masz na 8, przychodzisz o 8:35 i jest OK.

Warto wiedzieć więcej o lokalizacji agencji, czyli przed chwilą wspomnianej stacji Principe Pio - to bardzo atrakcyjna i zachowana w oryginalnym stanie, ogromna stacja z XIX wieku - kiedyś pociągowa, dzisiaj jest tam metro, pociągi i nowoczesna galeria handlowa. To ścisłe centrum Madrytu. Oprócz tego, 5 min spacerem od agencji znajdują się Gran Via (główna ulica Madrytu), w pobliżu której umiejscowione są praktycznie wszystkie najważniejsze punkty turystyczne, takie jak Plac Hiszpanki, Świątynia Debod czy Pałac Royal. Lokalizacja to samo centrum, ale pracownicy agencji raczej nie mieszkają w pobliżu, lecz dojeżdżają do pracy.

Wszyscy w agencji są dla siebie bardzo mili. Oddział w Madrycie jest zdecydowanie sfeminizowany… Z jednym rodzynkiem. Podczas telekonferencji zapoznawczej z oddziałem w Barcelonie było na tyle luźno i sympatycznie, że pracownicy w codzienny status projektów wplatali śpiewane pod nosem piosenki. To strasznie rozluźnia atmosferę i sprawia, że po 2 dniach przebywania z nimi czujesz się jak u siebie. ;)

Jeśli lunch to… owoce!

Konsultanci Caneli najwięcej czasu poświęcają zdecydowanie ustalaniu codziennego harmonogramu prac i burzom mózgów związanych z projektami.

Dzień pracy agencyjnej kończy się w momencie, kiedy wykonasz swoje obowiązki i możesz iść do domu, ale nie wcześniej niż o 15.

Ciekawa rzecz - w okresie letnim pracują od 8 (umownie) do 15, ale w pozostałe pory roku aż do 19.

Praca odbywa się raczej w ciszy, poza porankiem - wtedy jest czas na plotki, żarty i dłużej trwający niż u nas rozruch.

Biuro jest niewielkie, więc komunikacja między zespołami ma miejsce na bieżąco, nie organizują specjalnych spotkań poprzedzonych wprowadzeniem do kalendarza.

Każdy poniedziałek zaczyna się wewnętrznym spotkaniem, podsumowującym poprzedni tydzień i planującym nadchodzący. Po spotkaniu wszyscy dostają maila z planem pracy na kolejne dni. Czasem podczas takich spotkań organizowane jest też wspólne śniadanie.

Canela ma swoje oddziały w Barcelonie i Madrycie - część realizowanych przez nie kampanii odbywa się w obu miastach: na przykład Social Media Lenovo - Twittera i Facebooka obsługują osoby z Madrytu, a Instagrama – z Barcelony.

Raz w miesiącu dział w Barcelonie i Madrycie ma spotkanie na Skypie, podczas którego dzielą się statusami projektów i informują o zmianach w biurze. Wszystko odbywa się w luźnej atmosferze, jest dużo śmiechu.

Paulina Janas, social media konsultant w agencji Think Kong

Zebrała Małgorzata Baran

komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin