Jaki sport, takie celebrities
O słabości polskich sports celebrities pisze w magazynie Trendy Food Przemysław Pająk. Autor artykułu analizuje błędy i pomyłki kampanii PR-owskich i marketingowych związanych z wykorzystaniem wizerunku polskich sportowców. Zdaniem Pająka nadal najsilniejszą, pod względem wizerunku, postacią polskiego sportu pozostaje Zbigniew Boniek, a jego postać kojarzona jest z sukcesami sportowymi, a także biznesowymi.
Natomiast Robert Korzeniowski, który mógł stać się jego następcą, stracił swoją pozycję, gdy objął stanowisko dyrektora ds. sportu w TVP. Autor artykułu zwraca też uwagę na zupełne niezrozumienie przez naszych piłkarzy zasad współpracy z mediami. Wyrazem tego były kontrowersyjne wypowiedzi na konferencjach podczas mundialu, ataki na prasę i przerzucanie na nią winy za porażkę.
Pająk jako przykład źle zaplanowanej strategii komunikacyjnej z wykorzystaniem postaci sportowca przytacza współpracę jednego z polskich koncernów spożywczych z Tomaszem Frankowskim. „Dziwne, że nie starał się wykorzystywać jego postaci do budowania pozytywnego, pijarowego wizerunku własnych marek, a w zamian wycofał się z kampanii reklamowej z jego udziałem. Strategia PR oparta na wizerunku Franka w obu przypadkach (Polska wygrywa lub Polska przegrywa na mundialu) byłaby bardzo prosta do przygotowania” – pisze autor.
Podsumowując artykuł, Pająk zauważa, że dystans dzielący rodzime sports celebrities od ich światowych odpowiedników, takich jak David Beckham, jest bardzo duży. I to nie tylko pod względem umiejętności sportowych.