W branży turystycznej we Włoszech zawrzało, kiedy okazało się, że nowa kampania promocyjna regionu Toskanii oparta jest na mocno zmodyfikowanych zdjęciach toskańskiego krajobrazu. Czy wpłynie to na ruch turystyczny w tym regionie?
Władze Toskanii przygotowały serię zdjęć, które następnie poddano obróbce graficznej. W efekcie pojawiły się na nich elementy natury, w rzeczywistości nieistniejące, jak np. dodana skała przy plaży w Fonigli. Reklama rządzi się swoimi prawami, zwłaszcza jeśli chodzi o reklamę atrakcji turystycznych. Niekiedy można podkreślić pewne kolory, zaznaczyć tekstury, wykadrować najbardziej interesującą część. Są jednak pewne granice, których nie należy przekraczać. Turysta to bardzo wymagający klient, skrupulatnie egzekwujący pewien rodzaj obietnicy, jaką otrzymuje w materiałach promocyjnych, takich jak: folder, strona www czy spot reklamowy.
Kampania została przygotowana na włoski rynek i dlatego sytuacja jest jeszcze bardziej zaskakująca. Włosi bardzo mocno zostali dotknięci przez kryzys, a przez to spadł ich wewnętrzny ruch turystyczny. Informacja o ofercie odbiegającej od rzeczywistości może dodatkowo negatywnie odbić się na wizerunku oraz zaufaniu nie tylko do publicznych instytucji turystycznych Toskanii, ale pośrednio również w stosunku do tamtejszych obiektów noclegowych i gastronomicznych. Niemniej dużo większe straty byłyby, gdyby to była kampania międzynarodowa, czyli wśród odbiorców mniej lub wcale nieznających prawdziwych atutów tego miejsca,
Na całym zamieszaniu na pewno w jakimś stopniu skorzystają inne regiony jak sąsiednie Marche czy Emilia-Romania.
Piotr Jelonek z Agencji Reklamowej CzART, ekspert z zakresu tourism destination marketing


