.

 

Kandydat PSL rzuca burakami w Hofmana

dodano: 
29.09.2011
komentarzy: 
0

Uszczypliwe gry wyborcze to nowe narzędzie, po które coraz chętniej sięgają politycy. SLD miało swoją „Kolej. Przyspieszenie”, a PO „Trafione inwestycje”. Teraz czas na grę autorstwa kandydata PSL. Jej scenariusz – z wiejską nutą – powala prostotą, a raczej burakami…bo to nimi obrzuca się Adama Hofmana.

Od jakiegoś czasu w sieci pełno rozrywek typu: „Nerwowy rzut” (rzucamy w wybranego polityka tortem), „Wąż Jarosław”, „Ofiara spełniona” (w rolach głównych: ojciec dyrektor Tadeusz R., Roman G., Andrzej L. i Jarosław K.). W tyle nie pozostają partie. Na swoją grę postawił właśnie kandydat PSL Andrzej Kopeć. W odpowiedzi na obraźliwe słowa rzecznika PiS Adama Hofmana, stworzył grę, w której rzuca się w niego burakami. Na koniec Kopeć przekonuje: „Sprzeciwiam się polityce obrażania ludzi”.

„To jest oddolna, indywidualna inicjatywa tego kandydata, niekonsultowana ze sztabem wyborczym PSL. Każdy ma prawo do tworzenia swojej strony wyborczej” – powiedział PRoto.pl rzecznik sztabu wyborczego PSL, Krzysztof Kosiński. Podkreślił jednocześnie, że „PSL nie schodzi na poziom dialogu, który korzysta z agresji”, jest „partią spokoju, rozsądku i odpowiedzialności”, ale mimo to w tym przypadku rozumie, że „wypowiedzi Hofmana czy Kaczyńskiego mogły osobiście urazić uczucia konkretnych osób”. Sam autor gry przyznaje, że właśnie taki był powód jej powstania. „Jestem w trzecim pokoleniu PSL-owcem i jestem z tego dumny. Słowami rzecznika PiS („Chłopy wyjechali ze wsi i zdziczeli”) poczułem się zwyczajnie dotknięty. Liczyłem na »przepraszam«, ale się nie doczekałem, stąd reakcja. Uważam, że powinno się napiętnować takie zachowania” – powiedział Andrzej Kopeć. Kandydat zdradził przy tym, że „lekka kontrowersyjność” była w tym przypadku zamierzona: „Jestem młodym politykiem, który wywodzi się z małej społeczności lokalnej. Przebicie się ze swoim przesłaniem musiało zakładać coś nietypowego. Konferencja prasowa zwołana w tym temacie wywołałby tylko śmiech na sali”. Kopeć uważa jednak, że gra jest przede wszystkim zabawna, według niego „pokazuje w krzywym zwierciadle sytuację polityczną”: „W ten sposób mówimy »nie« polityce nienawiści”.

Wojciech Szalkiewicz cały temat określa jednym sformułowaniem – „odgrzany kotlet”. Według niego pomysł jest „odświeżony”, bo jak zauważa, wielu już go próbowało. Poza tym „trzy tygodnie to w skali kampanii cała wieczność” – mówi specjalista ds. marketingu politycznego i dodaje, że gra kandydata PSL bazuje raczej na zasadzie „zafunkcjonować, zaistnieć”, ale „efektu wyborczego raczej nie przyniesie”. Wtóruje mu Wiesław Gałązka, niezależny konsultant polityczny – dla niego to także „stara metoda”. Ekspert uważa, że tego typu „interaktywne zabawy zawsze mają charakter trochę obraźliwy”. „Można być oburzonym wypowiedzią Hofmana, ale nie przejmować tej samej techniki w swej odpowiedzi i insynuować, że Hofman to burak. Nie ta metoda – rzucanie burakami to nie elegancja” – zaznacza Gałązka. W jego opinii polityk „dał się ponieść emocjom”. (es)

komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin