Kontrowersyjna kampania w Berlinie. Restauracja dla kanibali, która miała powstać w stolicy Niemiec to jedynie chwyt PR-owy Niemieckiego Związku Wegetarian. Związek chwali pomysł na promocję i nie kryje zadowolenia z zainteresowania mediów. Eksperci zaś uważają kampanię za chybioną.
W ubiegłym tygodniu Internet obiegła informacja o otwarciu nowego lokalu… z ludzkim mięsem. Restauracja Flime poszukiwała dawców i chirurgów, rozpoczęła kampanię reklamową i zapowiedziała podanie pierwszego posiłku z człowieka już 8 września.
Okazało się, że to działania Niemieckiego Związku Wegetarian. Stowarzyszenie chciało w ten sposób zwrócić uwagę na otwarcie swego stołecznego biura w dzielnicy Friedrichshain. „Związek Wegetarian istnieje od 1892 roku, ale jeszcze nigdy nie darzono nas takim zainteresowaniem” – powiedział niemieckiej agencji dpa Sebastian Zoesch, szef biura.
„To był niecelny strzał” – stwierdził jednoznacznie rzecznik Niemieckiej Rady Reklamy Volker Nickel. Jego zdaniem nawet dobry celu nie może być osiągany przy użyciu takich środków. (bs)


