Kidawa ociepli wizerunek rządu

dodano: 
08.01.2014
komentarzy: 
0

Jak się wydaje, premier Tusk zakończył właśnie kroczącą rekonstrukcję swojego rządu i po kilku tygodniach niepewności powołał nowego rzecznika. Dotychczasowego rzecznika Pawła Grasia zastąpiła na tym stanowisku Małgorzata Kidawa-Błońska, posłanka Platformy Obywatelskiej.

W licznych komentarzach przewija się wątek, że główną przyczyną zmian jest chęć ocieplenia wizerunku rządu i samego premiera. Tylko,  czy to wystarczy, aby poprawić notowania Rady Ministrów?

Potrzeba zmiany na tym stanowisku była dyskutowana już od dłuższego czasu i wydaje się, że wręcz niezbędna, bo w ocenie specjalistów ds. komunikacji i politologów dotychczasowa polityka informacyjna rządu była jedną z największych jego słabości. O słabościach komunikacyjnych mówili nawet sami politycy PO komentując sondaże opinii publicznej i wskazując słabe notowania rządu i premiera. W swoich wypowiedziach podkreślali, że rząd i PO robią wiele dobrych rzeczy, ale nie bardzo umieją dotrzeć z informacją o tych działaniach do opinii publicznej.

Dotychczasowy rzecznik nie miał zbyt dobrych notowań, a jego sposób bycia i sprawowania tej funkcji pozostawiał wiele do życzenia. Zwłaszcza w ocenie samych dziennikarzy, którzy bardzo często skarżyli się, także publicznie, w swoich materiałach oraz bezpośrednio do premiera na jakość pracy P. Grasia. Zarzucali mu między innymi niedostępność, nieodpowiadanie na pytania, unikanie kontaktu. Dodatkowo w swoich wypowiedziach P. Graś bardzo często zachowywała się jak partyjny propagandzista pozwalając sobie na kontrowersyjne i złośliwe komentarze, a nie jak profesjonalny rzecznik przekazujący wartościowe, sprawdzone i konkretne informacje dotyczące pracy rządu.

O kandydaturze Pani Małgorzaty Kidawy-Błońskiej na to stanowisko mówiło się już od kilku dni. Niewątpliwie pani poseł do tej pory była bardzo aktywna medialnie i często zabierała głos w imieniu PO, komentując bieżące wydarzenia polityczne. Z rozmów z dziennikarzami można wywnioskować, że dobrze oceniają jej dotychczasową aktywność  i że jest ona przez nich lubiana. Podkreślają, że zawsze jest uśmiechnięta, miła i ma dla nich czas. Pytanie tylko, czy mianowanie czynnego polityka i posła rzecznikiem rządu to dobre rozwiązanie?

Debiut nowej p. rzecznik wypadł niestety dość blado. Wczorajszą konferencję prasową po radzie ministrów prowadził jeszcze  P. Graś, a M. Kidawa Błońska była raczej niemym jej uczestnikiem. Zapowiedziała tylko, że wielu rzeczy musi się jeszcze nauczyć, że musi się przekonać do Twittera oraz że w przyszłym tygodniu chciałaby spotkać się z mediami, aby spróbować wypracować zasady współpracy. Również dość niefortunna była wypowiedź p. rzecznik  dla dziennikarzy już po konferencji rządu, że chciałaby, aby ta zmiana w jej życiu nie spowodowała zmniejszenia kontaktów z dziennikarzami. Rzecznik rządu to poważna i odpowiedzialna funkcja i osoba, która ją zajmuje powinna już umieć, a nie starać się dopiero uczyć.  Niestety, z zachowania p. Premiera i pozostałych ministrów można było odnieść wrażenie, że traktują Panią rzecznik jedynie trochę jak ozdobę.

Z dotychczasowej praktyki i międzynarodowych doświadczeń wynika,  że znacznie lepszym rozwiązaniem byłoby powierzenie tej roli profesjonaliście, który jest właściwie przygotowany do pełnienia tej odpowiedzialnej funkcji.

Funkcja rzecznika rządu jest czymś zupełnie innym niż bycie rzecznikiem partii. Jego podstawowym zadaniem jest profesjonalne informowanie opinii publicznej za pośrednictwem mediów o wszelkich działaniach prowadzonych przez Radę Ministrów. Nie ma tu miejsca na stwierdzenia typu: wydaje mi się, w mojej ocenie, itp. oraz na dykteryjki i bon-moty. Tu musi królować konkretna i sprawdzona informacja, a nie polityczny komentarz.

Niestety, tak jak w przypadku piłki nożnej i medycyny, w Polsce cały czas pokutuje opinia, że na komunikacji i PR wszyscy się znają. Rzecznik prasowy  to bardzo odpowiedzialny zawód wymagający profesjonalnego przygotowania. Nie wystarczy dobrze prezentować się i płynnie wypowiadać przed kamerą. Niezbędna jest duża i ugruntowana wiedza z zakresu komunikacji oraz działania mediów i ich potrzeb.

Może dlatego światowym standardem jest to, że rzecznikami prezydentów, premierów i rządów krajów są profesjonaliści z zakresu komunikacji, którzy są urzędnikami państwowymi - a nie czynni politycy. W zachodnich demokracjach są to często byli dziennikarze polityczni, jak np. rzecznik Białego Domu James Carney.

Faktem jest, że w Polsce - jak na razie - takie rozwiązanie nie do końca się sprawdza. Bardzo często czynni zawodowo dziennikarze skarżą się na swoich byłych kolegów, którzy rozstali się z mediami i rozpoczęli pracę rzeczników. Zarzucają im, że źle i protekcjonalnie traktują swoich dotychczasowych kolegów po fachu i jakby zapomnieli, jaka jest specyfika pracy i potrzeby mediów. Przykładem takiej postawy może być nowy rzecznik MSZ, któremu w bardzo krótkim czasie udało się zniechęcić do siebie media.

Natomiast   pozytywnym  przykładem jest np. rzeczniczka Prezydenta,  p. Joanna Trzaska-Wieczorek, która nie jest politykiem, a lubianym i docenianym przez media profesjonalistą reprezentującym Urząd Prezydenta RP.

Andrzej Pomarański, ekspert ds. komunikacji, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Public Relations – Oddział Mazowiecki

komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin