Wojciech Albiński na łamach Media i Marketing porusza szeroko dyskutowaną sprawę Biedronki, której nazwa „stała się symbolem złych praktyk w handlu”. Autor artykułu twierdzi, że „nie powinniśmy być zaskoczeni” tym złym PR-em. „Spółka pracuje na swój wizerunek od kilku lat”, a ostatnio starała się ocieplić swój wizerunek poprzez zabawne spoty reklamowe. Ale czy jest szansa za jego zmianę? „Przecież wiadomo, że nie. Biedronka już stała się synonimem łamania kodeksu pracy, niszczenia związków zawodowych, trudnej sytuacji zawodowej kobiet, a nawet – skoro mówi o tym Helsińska Fundacja Praw Człowieka – systemowego łamania praw człowieka. Ale z Biedronką jest już trochę tak jak w Wal-Martem w USA. Kiepski wizerunek, wszystkie problemy JMD w efekcie skali i wciąż dobra sytuacja rynkowa”, bo w sklepie po prostu jest tanio. Jednak PR-owo firma przegrała „już na poziomie tworzenia sklepów i szukania niszy na rynku, aby było tanio, ktoś musi przecież tracić. Dotychczas tracili pracownicy i kontrahenci. Teraz traci wizerunkowi samo JMD”.


