poniedziałek, 8 grudnia, 2025
Strona głównaAktualnościKoko koko Euro spoko dobre na Eurowizję, nie na Euro

Koko koko Euro spoko dobre na Eurowizję, nie na Euro

„Rozumiem, że można sobie zrobić tzw. jaja dla zabawy. Po to, aby się pośmiać, pochichrać… Ależ rozumiem! Tego jednak widocznie zabrakło zarówno organizatorom, jak i twórcom naszego słynnego już hymnu »Koko koko Euro spoko«” – ocenia Paul Lasinski w felietonie na łamach magazynu Brief.

Lasinski jest oburzony naszym muzycznym „produktem eksportowym” i „hitem reprezentacji” w jednym, bo usłyszał o nim jednak świat. Jego zdaniem nie tworzy on dobrego wizerunku Polski, tylko mu szkodzi. A ponieważ nie był on do tej pory mocny i pozytywny, nie powinniśmy sobie pozwalać na tego typu „eksperymenty”. „Nie dość, że Polska nie jest postrzegana jako kraj nowoczesny, to dobijanie jej taką »wizytówką« jest czynem samobójczym” – pisze felietonista Briefu. Zastanawia się przy tym, czy być może nie jest to efekt pomyłki Euro z Eurowizją. Dochodzi jednak do wniosku, że jest to zwykły obciach, a utwór „zakotwicza Polskę ponownie w tzw. Wschodzie, z którym łączą się liczne stereotypy”. Folklor jego zdaniem powinien być jedynie atrakcją, a nie tradycją reprezentującą nasze społeczeństwo. „Dlaczego więc ukrywać to, co Polska ma nowoczesnego, za plecami kilku bujających się seniorek?” – pyta. Krytykuje jednocześnie wybór piosnki przez głosowanie: „Od kiedy umiejętność SMS-owania sprawia, że stajemy się specami od wizerunku i od marketingu?”. (es)

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Poprzedni artykuł
Następny artykuł