Logo akcji Kolorowa Niepodległa, którą w ramach blokady Marszu Niepodległości organizuje Krytyka Polityczna należąca do Porozumienia 11 listopada, do złudzenia przypomina logo polskiej prezydencji. Czy mamy do czynienia z plagiatem? Zdecydują o tym prawnicy – informuje Rzeczpospolita.
„Prawnicy sprawdzają, czy nie została tu przekroczona granica plagiatu. Do tego czasu nie podejmujemy żadnych kroków. Żałuję, że logo prezydencji jest wciągane w sprawy, które jej nie dotyczą” – powiedział w portalu rp.pl zaskoczony całą sprawą Konrad Niklewicz, rzecznik prezydencji. Symbol akcji Kolorowa Niepodległa to jedynki układające się w datę 11.11.11, a nad nimi mamy dwie powiewające flagi – większa, w barwach ruchu gejowskiego, oraz mniejsza – biało-czerwona. Przemysław Żurawski, ekspert ds. unijnych z UŁ, komentuje, że zestawienie symboliki walki o niepodległość z ruchem gejowskim jest niestosowne ze względu na pokolenie osób, które walczyły i oddawały życie za wolność Polski. Za to Joanna Tokarz z Krytyki Politycznej tłumaczy, że chodziło o to, by stworzyć „wesoły i kolorowy znak, który nawiązywałby do Święta Niepodległości, ale w nieco szerszym kontekście”. Autor kontrowersyjnego logotypu, Marek Raczkowski, podkreśla z kolei, że znak prezydencji nie jest komercyjny, w związku z czym nie widzi powodu, dla którego nie miałby go wykorzystać. (es)
