.

 

Konferencje prasowe trącą banałem, dlatego warto je udoskonalać

dodano: 
05.12.2012
komentarzy: 
1

„Termin »konferencja prasowa« trąci banałem i jest dziś używany chyba raczej przez osoby spoza branży PR – w sytuacji, kiedy ich organizacja odczuwa potrzebę zakomunikowania czegoś światu” – uważa Krzysztof Jakubiak, szef działu korporacyjnego PR w Polpharmie.

Osobiście staram się go unikać, ponieważ zbyt mocno kojarzy się z nim wyświechtany format wydarzenia: silna grupa przedstawicieli firmy przy stoliku, obok ekran z prezentacją, a naprzeciwko dziennikarze wysłuchujący przemówień, przez uchylone drzwi przenika zapach parującego cateringu, a przy szatni czatują hostessy z reklamówkami. Nuda.

Czy rzeczywiście konferencje prasowe trącą banałem? Ivetta Biały twierdzi, że najważniejsze rzeczy wciąż załatwiamy patrząc drugiemu człowiekowi w oczy.

Mimo wszystko uważam, że pogłoski o śmierci konferencji prasowej są mocno przesadzone. Lekkie zmiany w banalnym rytuale, unowocześnienie formy, trochę nowoczesnej techniki - i wciąż mamy narzędzie, które daje nam spore możliwości działania i przekazu.

Co warto unowocześnić?

Pierwsza sprawa warta rozważenia - to miejsce spotkania. Tradycyjne hotele, centra konferencyjne czy restauracje nie przyciągną tłumów. Dlatego lepiej pomyśleć o jakimś miejscu, które każdy chętnie zobaczy, nawet za cenę wysłuchania godzinnej prezentacji o doskonałych wynikach sprzedaży lidera polskiego rynku w swojej branży...

Większość dziennikarzy jednak trudno dzisiaj wyciągnąć na kilka godzin „na miasto”. A zatem jeśli nawet nowy dreamliner, okręt podwodny ani czubek iglicy Pałacu Kultury nie wzbudzi zainteresowania, to przyjdźmy z naszą „konferencją” do nich.

Streaming na żywo ze spotkania, realizowany interaktywnie (czyli oglądający transmisję mogą zadawać pytania np. przez okienko czatowe), który każdy chętny może śledzić na swoim komputerze - to dobra alternatywa dla tradycyjnego formatu. Wymaga poświęcenia znacznie mniej czasu, w dodatku pozwala nasłuchiwać prezentacji przy własnym biurku i jednocześnie odbierać telefony lub wysyłać e-maile.

Transmisja w sieci doskonale działa. I to nie tylko na dziennikarzy, ale także na bardziej wrażliwe grupy docelowe. Niedawno mieliśmy przyjemność organizowania streamingu ze spotkania dla dziennikarzy, na którym zaproszony ekspert rozprawiał się z rządowym projektem ustawy, dowodząc że spowoduje ona wzrost cen. Spotkanie transmitowaliśmy w sieci, na sali obecnych było ledwie kilkanaście osób, ale na transmisję w internecie zajrzało ponad tysiąc. Byli to nie tylko dziennikarze, jako że już godzinę po zakończeniu transmisji z naszym ekspertem polemizowała publicznie pani minister, przebywająca tego dnia kilkaset kilometrów dalej. Konferencja prasowa raz jeszcze pomogła dotrzeć z przekazem do zamierzonego odbiorcy. Chociaż ceny, niestety, wzrosły.

Krzysztof Jakubiak, szef działu korporacyjnego PR w Polpharmie

komentarzy:
1

Komentarze

(1)
Dodaj komentarz
07.12.2012
10:53:03
lotnik410
(07.12.2012 10:53:03)
czyli co - najpierw forma, później treść? moim zdaniem słaby pomysł. oczywiście streaming jest świetnym narzędziem, ale trzeba mieć co powiedzieć. koło się zamyka :)
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin