„Myśleli, myśleli i wymyślili. Dość długo redakcja zastanawiała się jak przyłożyć miastu za kampanię »Kraków to stan umysłu«. Od jej zakończenia minął już tydzień, a »Dziennikowi« wreszcie przyszedł do głowy pomysł, jak by tu ugryźć temat” – tak prezydent Krakowa, Jacek Majchrowski, odnosi się w swoim blogu do tekstu Marcina Warszawskiego.
Majchrowski zareagował na publikację Warszawskiego w Dzienniku Polskim Kronika Krakowska, w której to dziennikarz krytykował kampanię promocyjną Krakowa, sugerując, że hasło „Kraków to stan umysłu” zostało zaczerpnięte z wypowiedzi Woody’ego Allena na temat Nowego Jorku.
W odpowiedzi na ten zarzut prezydent Krakowa podkreśla, że „to więcej niż nieścisłość, to zwyczajna nieprawda”. Tłumaczy, że fraza ta funkcjonuje w języku potocznym i jest wykorzystywana jako określenie stosunku emocjonalnego danej osoby do miejsc, zjawisk i pasji ludzkich na całym świecie.
„Dlatego dla Woody’ego Allena takim stanem umysłu jest Nowy Jork, a dla bohaterów naszej kampanii – Kraków” – czytamy na blogu. „Redaktor w poszukiwaniu inspiracji zajrzał nad Bałtyk i pod Tatry, i – co ciekawe – dojrzał tam nasze billboardy, choć kampania tak szeroko prowadzona nie była” – punktuje dalej Majchrowski, twierdząc, że to kolejna nieścisłość. Ironizuje również w kwestii „figur stylistycznych”, jakie zastosował Warszawski: „anonimowi warszawiacy pytają o coś anonimowych krakusów (ktoś-nikt rozmawia z kimś-nikim)”. Zaznacza, że dziennik nie jest życzliwy miastu, z którym jest związany i dodaje, że jego własne kampanie reklamowe nie są najwyższych lotów.
„Hasło Dziennika Polskiego sprzed kilku lat: »Zobacz zmiany«, nie tchnie specjalną oryginalnością ani zbytnią finezją. No więc rzeczywiście, mając takie doświadczenia, lepiej identyfikować się z przywoływanymi jako przykłady hasłami »Toruń – gotyk na dotyk« czy »Cieszyn cieszy«. Podobnym w poetyce mogłoby być np. hasło »Dziennik dzieli«” – zaproponował na koniec Majchrowski. (es)
