Małe w natarciu

dodano: 
16.08.2006
komentarzy: 
36

„Małe agencje PR zaczynają skutecznie rywalizować z dużymi” – pisze Adam Mitura w magazynie Press. Wiele kontrowersji wzbudza wynajmowanie przez duże przedsiębiorstwa małych agencji PR-owskich. Tak stało się w przypadku wybrania przez PTK Centertel firmy Victoria Promotion - w środowisku PR pojawiły się wówczas podejrzenia o nieformalne kontakty i protekcję.
Jolanta Jeżowska, dyrektor biura zarządu Związku Firm Public Relations, komentuje: „Usługi public relations opierają się przede wszystkim na wiedzy specjalistów, zatem nie ma nic dziwnego w tym, że zespół świetnych fachowców wygrywa przetarg, choć agencja, w której pracują, działa stosunkowo krótko lub jest nieduża. Poza tym mała agencja wcale nie oznacza niskiej jakości”. Jak pisze Adam Mitura, małe agencje wygrywają z dużymi dzięki niskim cenom i często większemu zaangażowaniu. Jednak nie zawsze są w stanie prowadzić działania na szeroką skalę.

Źródło:

Press, Rekiny boją się płotek, Adam Mitura, 15.08.06, s. 78
komentarzy:
36

Komentarze

(36)
Dodaj komentarz
20.08.2006
12:31:25
Komentujący
(20.08.2006 12:31:25)
A może niech rynek sam weryfikuje nieetycznych graczy. Przecież zawsze znajdą się klienci, którzy będą chcieli wynająć agencje nieetycznie dziąjące, tak jak etyczne firmy będą szukać etycznych agencji - to oczywiście uproszczenie. Wobec tego nie widzę zasadności istnienia jakichkolwiek rad etyki, bo zwyczajnie zdroworozsądkowo nie wierzę, aby wszystkie podmioty, z których inicjatywy powstawały, działały etycznie - podkreślam, niezależnie od tego, czy to PR, czy nauczyciele, czy producenci pończoch. Słowem, niech ludzi sami decydują, komu wierzyć, tak jak decydują, jaki jogurt kupować na śniadanie. Jak ktoś woli spleśniały - jego problem i jego zdrowie, skoro i tak widać osad. A propos samego forum to osobiście najbardziej cenię wpisy w rodzaju: nie znam tego i tego Pana, ale na wszelki wypadek mu dokopię. Gratuluję inteligencji. Pozdrawiam twardo
18.08.2006
15:32:38
SG
(18.08.2006 15:32:38)
To, czy miękko, czy "w kamasze" to kwestia do rozważenia, jeśli ma się CO egzekwować. Jesli Rada chce tylko uniwersalnie doradzać i sądzi, że w ten sposób coś zdziała - proszę bardzo, tylko przyklasnąć. Ale tak się niestety nie da - bo REPR, mimo, że oświadczenie jednoznaczne w swojej treści wydaje, to nie potrafi go obronić i samemu wcielać w życie. Pan, panie Krzysztofie, rozmywa jego treść, niejednoznaczie kwalifikując dość jednoznaczny przypadek opisany powyżej... Tolerancyjnie nie znaczy zbyt miękko.
18.08.2006
14:56:26
Krzysztof Górski,
(18.08.2006 14:56:26)
Hej SG! Widzę, że masz inne potrzeby niż "delikatnie i miekko". OK! Ktoś tam straszył "kamaszami". Inni bez przerwy udreczjają się nawzajem sądami (także w zakresie wizerunku czy uszczerbku nań). Niektórzy dostaja wezwania miekko poczta, po innych przyjeżadzają antyterroryści z ABW. Jedni rzucaja przekleństwa, inni fatwy czy ekskomuniki itp. itd. OK, OK, OK! A Rada Etyki woli "delikatnie i miękko". Wszystko jest dla ludzi. Ale na wszystko jest miejsce i pora. SG, nawet najbardziej zatwardziały miłośmik S/M może mieć chyba szczyptę tolerancji dla Rady Etyki, która woli "delikatnie i miekko"! Nie? pzdr Krzysztof Górski www.pr4rp.pl
18.08.2006
14:40:12
SG
(18.08.2006 14:40:12)
Gdy czytam opinie p. Krzysztofa o REPR to tak się zastanawiam - po co w ogóle branży REPR? Skoro nie chłoszcze, ale delikatnie i miekko podpowiada, to jaką ma siłę oddziaływania? I jak te uniwersalne podpowiedzi mają komukolwiek rozjasniać drogę życia, skoro nawet członkowie REPR potrafią stwierdzić, że "Mogą być sytuacje bardzo naganne łączenia tych dwu specjalności a mogą być, moim zdaniem, i neutralne czy niewinne"?
18.08.2006
14:10:23
Krzysztof Górski,
(18.08.2006 14:10:23)
Drogi Niklassie! Gdyby mnie ktoś pytał, to osobiście jestem bardziej miękki niż wymienione oświadczenie REPR. Konwergencja rozmaitych specjalności, zwłaszcza w epoce internetu jest co raz większa. Mogą być sytuacje bardzo naganne łączenia tych dwu specjalności a mogą być, moim zdaniem, i neutralne czy niewinne. Tyle w tej sprawie. Wracając do Rady Etyki PR to jest ona ze swej istoty jakoś „bezbronna” i „bezsilna”. I taki jest jej urok! Nie pytaj więc, ile dywizji ma Rada! Nie trzeba nam zbrojnych pachołków do chłostania niepokornych. Rada działa miękko i delikatnie. To są podpowiedzi a nie administracyjne zarządzenia i dekrety. Rada - składająca się z takich a nie innych osób - wydała oświadczenie - "Sapienti sat!" A co do „dziadka nie kojarzącego, co się dzieje na świecie”, to na pewno nie jest to przypadek naszej Rady. I jeśli ktoś nie lubi REPR, nie powinien sobie jednak ułatwiać zadania przedstawiając ją np. jako takiego „nie czającego, czym jest piar staruszka”. Te kilkanaście lat doświadczeń (jak w moim przypadku) to gdzieś się czuje w kościach, ale to z pewnością nie jest alzheimer :-). Pzdr Krzysztof Górski www.pr4rp.pl
18.08.2006
13:23:35
nikolass
(18.08.2006 13:23:35)
Panie Krzysztofie, bardzo sie ciesze, ze Pan napisal! W koncu ktos z REPR odezwal sie w kwestii tu poruszanej. Jednak nie moge sie z Panem zgodzic, jesli chodzi o ten punkt 3. Dlaczego? Bo tekst napisany przez p. Miture nie mial charakteru eksperckiego, jak np. artykuly pisanego przez jego szefa, p. Kliena, w Pulsie Biznesu. Byl to artykul w pismie naszym wlasnym branzowym, tekst byl przekrojowy i pisany z pozycji dziennikarza, absolutnie nie eksperta!!!! Zbierajac materialy do niego przedstawial sie jako dziennikarz Pressa, a nie PRowiec w OB. Panie Krzysztofie, musi Pan przyznac, ze cos jest tutaj nie tak... ps rzeczywiscie zle napisalem o tym zarzadzeniu, ale wbrew Pana sugestiom rozumiem, ze nie macie mozliwosci egzekwowania waszych. Niemniej jednak wlasnie z tego powodu musi Pan przyznac, ze chyba jednak jestescie takim "bezsilnym dziadkiem". A prosze mi wierzyc, ze bardzo bym chcial, zeby bylo inaczej...
18.08.2006
13:13:54
posiłki
(18.08.2006 13:13:54)
no to Pan Adam ruszył po posiłki do kolegów.....
18.08.2006
13:05:53
Krzysztof Górski,
(18.08.2006 13:05:53)
Witam! Ktoś tu wołał Radę Etyki PR więc się zgłaszam jako jej skromny członek:-) 1) Najpierw uwaga do Nicolassa: Rada Etyki PR nie wydaje ZARZĄDZEŃ! To, o czym wspomniałes to było Oświadczenie. Daję je tu in extenso ___________________________________________________________ OŚWIADCZENIE RADY ETYKI PUBLIC RELATIONS W związku z informacjami napływającymi do Rady Etyki Public Relations o przypadkach łączenia ról zawodowych dziennikarza i specjalisty do spraw public relations, Rada oświadcza: 1.Równoczesne wykonywanie zawodów dziennikarza i specjalisty do spraw public relations jest nieetyczne. Występowanie w roli źródła informacji i osoby dokonującej w interesie publicznym niezależnej oceny tej informacji rodzi zagrożenie powstania konfliktu interesów. 2.Korzystanie przez specjalistów do spraw public relations z wiedzy, umiejętności i usług dziennikarzy jest dopuszczalne tylko gdy jest jawne i odbywa się za zgodą przełożonych dziennikarza. 3.Konflikt interesów nie ma miejsca wówczas, gdy specjalista do spraw public relations pełni rolę dziennikarza w medium korporacyjnym/firmowym lub gdy jest autorem publikacji o charakterze eksperckim. Warszawa, 30 maja 2006 ___________________________________________________________ Jak widać z punktu 3. publikacja dziennikarska piarowca na temat piaru nie jest okareślana w tym oświadczeniu jako nieetyczna. 2) A co do Rady Etyki jako takiej i cierpkich słów niektórych dyskutuntów na jej temat, to po prostu zachęcam po pierwsze do obejrzenia oficjalnej strony http://www.radaetykipr.pl po drugie zachęcam do realizmu i umiarkowania w sądach, nawet tych anonimowych. Zdrowy rozsądek to połowa sukcesu w piarze, baj de łej. Otóz Rada Etyki PR jest naturalnym owocem dojrzewania naszej branży. Nie należy jednak traktowac jej jako organu wykonawczego, cechowego (zarządzenia, tytuły, certyfikaty itp. itd.). Jest to raczej pewien głos grupy ludzi dobrej woli mających spore doswiadczenia (jak na polski ryunek - kilkanaście lat w branży) i reprezentujących poprzez takie instytucje jak ZFPR, PSPR czy Fundacja Internet PR sporą część osóbi aktywnych w polskim piarze. To jest głos tych, którzy chcą realistycznie podpowiadać innym kolegom, co warto a czego nie warto, we wspólnym dobrze pojętym interesie. Tyle i tylko tyle. Bardzo Was proszę nie traktujcie REPR ani jako uzurpatorskiego żandarma, bo nim zdecydowanie nie jest, ani jako bezsilnego dziadka, co to nie wie, co się dzieje na świecie, ani z kolei jako jakiegoś podejrzanego geszeftu bliżej niesprecyzowanych sił. No! No! No! To nie jest tak! Polską branżę PR po prostu stać juz na odrobine refleksji nad samą sobą i swoimi działaniami. Rada Etyki PR próbuje to robic, choć pewnie nia ma monopolu. Pozdrawiam Krzysztof Górski www.pr4rp.pl
18.08.2006
11:38:10
real
(18.08.2006 11:38:10)
czy to zawsze musi byc rynsztok? Ludzie,piatek,slonce - oddzielcie ludzi od problemu a jesli juz oceniacie,to robcie to jak na Pr-owców przystało:)
18.08.2006
11:28:13
Były Pressowiec...
(18.08.2006 11:28:13)
Z Pressem zacząłeś współpracować troszkę ponad rok temu. Nie ściamniaj.
18.08.2006
10:25:35
Panie Adamie:D
(18.08.2006 10:25:35)
czyżby zapomniał Pan o numerkach, które PRoto nadaje każdemu IP? A zresztą - to nie jest ważne. Ważne jest co innego... Uważa się Pan bowiem za PRowca, a nie szanuje Pan czytelników vortalu. Wylewanie pomyj? Nie - jest też sporo konstruktywnej krytyki. I w Pana przypadku trochę tej krytyki było. Trzeba było zachować się z klasą i odezwać się raz, zrozumiale i przede wszystkim się nie usprawiedliwiać. Podać maila i zaprosić zainteresowanych do bezpośredniego kontaktu, albo nawet na spotkanie w 4 oczy. Okazało się z kolei, że to Pan się wydatnie przyczynia do "wylewania pomyj". Malo tego, obryzgał Pan nimi redakcję vortalu i jego użytkowników. Gratuluję PRowskiego "nosa". Pozdro
18.08.2006
9:07:51
nikolass
(18.08.2006 9:07:51)
oj mr mitura, na koniec to juz na maksa pojechales. probowac sie oczyscic dyskredytujac forum?? pan z numerem 15 mial racje: nad zarzadzaniem kryzysowym to jeszcze musisz popracowac...
18.08.2006
8:02:11
A
(18.08.2006 8:02:11)
Im dłużej czytam dyskusje na Proto (nie tylko w tym temacie), tym coraz częściej odnoszę wrażenie, że jest to tylko i wyłącznie miejsce do wylewania komuś na głowę kubła pomyj. Wystarczy prześledzić kilka innych dyskusji na inne tematy. W odróżnieniu od innych grup dyskusyjnych tutaj zawsze wszystko jest źle i na opak. Trochę pogody ducha i optymizmu życzę. Tyle ode mnie w tym temacie.
17.08.2006
23:10:56
Kryzysówka się ...
(17.08.2006 23:10:56)
Nie znam Pana Mitury. Nie wiedziałem gdzie pracuje i dla kogo pisze. Jest dla mnie zupełnie anonimowy. Przeczytałem jednak wszystkie posty w tym wątku i... mam radę dla klientów Onboard. Bójcie się obsługi tego Pana w zakresie kryzysówki:) Mogę się mylić, ale Pan Mitura chyba nie za bardzo rozumie istotę PR kryzysowego. Z tych jego ciągłych usprawiedliwień płynie jeden wniosek - tak bardzo chce siebie wybielić, że... człowiek odnosi wrażenie, że facet naprawdę ma coś na sumieniu. Żelazna reguły kryzysówki - powiedz coś raz, jasno, przejrzyście. Spróbuj wyczerpać temat, tak aby nie dać oręża innym stronom problemu. uuups - w tym przypadku o nich zapomniano. Mam nadzieję, że to precedens w onboard, a nie reguła:) Pozdro dla małych i dużych
17.08.2006
17:55:08
ojojojoj
(17.08.2006 17:55:08)
nikolass, ty masz swoje zdanie ja swoje. ryba psuje sie od głowy.to tyle
17.08.2006
17:51:34
jeleń
(17.08.2006 17:51:34)
Ciekawe co Mitura zrobiłby z bazą danych agencji ma którą złożyłyby się referencje, lista klientów i telefony do biura? Zarzut bezsensowy !!!! ps. Mitura do roboty bo mrożonki się psują...
17.08.2006
17:23:31
do Norberta O.
(17.08.2006 17:23:31)
faktycznie, geniuszom pr-u efekty przychodzą same, nie muszą im poświęcać czasu........
17.08.2006
17:18:54
Do do Norberta O.
(17.08.2006 17:18:54)
PR-owców rozlicza się z efektów nie z czasu pracy :-)
17.08.2006
17:15:51
do ojojojo
(17.08.2006 17:15:51)
Wczytaj się w to co piszę. Nie twierdze absolutnie, że Rady Etyki są nic nie warte. Polemizuję w tym momencie z pyzią i odnoszę się do jej konkretnego zarzutu o możliwość zdobycia informacji odnośnie klientów, referencji itd. Zapytaj dziennikarzy pism marketingowych jakie informacje otrzymują z agencji. Posucha totalna.
17.08.2006
17:02:19
do Norberta O.
(17.08.2006 17:02:19)
Panu Miturze to chyba trzeba dzisiaj potrącić za dwie godziny pracy. Cały czas siedzi na proto
17.08.2006
16:55:17
ojojojojo!!!
(17.08.2006 16:55:17)
oj ....nieladnie panie Redaktor.Te wszystkie rady etyki - nic nie warte. Pewnie Pan nie pisales o swych Klientach ale dostep i prawo do informacji Pan mialeś
17.08.2006
16:48:37
Adam Mitura do ...
(17.08.2006 16:48:37)
Jeśli chodzi o mnie, nawet przez myśl mi nigdy nie przeszło żeby kiedykolwiek kompletować jakąkolwiek bazę. Raz, że szkoda na to czasu, dwa nawet nie wiem jak mógłbym coś takiego wykorzystać. Referencje? Klienci? Przecież to wszystko zwykle jest na stronie internetowej. Jeśli nie uzyskam informacji, której potrzebuję z agencji, tak czy inaczej zdobędę ją w inny sposób. Źródeł pozyskania danych jest przecież wiele. Tak w ogóle nie przesadzałbym z tymi tajemnicami, które PR-owiec przygotowujący artykuł prasowy mógłby zdobyć i wykorzystać. Raz, że ważną informację się chroni i nie udziela się jej niezależnie od tego czy żąda jej PR-owiec, Kowalski czy dziennikarz Wyborczej. Dwa, czy agencje rzeczywiście strzegą jakiś sekretów? Jeśli tak, to dotyczą one tylko i wyłącznie działalności klientów a o to tak czy inaczej nie pyta się przecież rzecznika tylko namierza źródło informacji w samej firmie. Trzy, światek PR-u jest na tyle mały, że jeśli ma się coś przedostać na zewnątrz, to i tak się przedostanie. Plotki szybko się rozchodzą. Cenniki? Wszyscy w branży wiedzą doskonale jakie są stawki na rynku, pytani o nie nabierają wody w usta.
17.08.2006
16:13:20
pyzia
(17.08.2006 16:13:20)
To oczym napomianiał 'nicolass' w kwestii 'do rady etyki pr'. Miałem na myśli dokładnie to samo, wspominając o kompletowaniu sobie bazy danych. Nie rzucam w żaden sposób oskarżenia pod adresem p.Mitury. Wiem, jak ciężka jest praca dziennikarska i jak istotne szlifowanie swojego warsztatu. Rzetelne zbieranie informacji, wyciąganie wniosków etc. Ale gwoli ścisłości...jaką mamy gwarancję, że dziennikarz-freelancer [jeśli takim jest p. Mitura] pracujący w agencji nie wykorzysta do zawodowych spraw te wszystkie dane?Klienci, ewentualne referencje, może i cenniki...to wszystko cenne informacje dla accounta, gdy chce się pozyskac potencjalnego klienta. Pozdrawiam
17.08.2006
16:02:07
Adam Mitura do ...
(17.08.2006 16:02:07)
Przyznam, że o ile doskonale rozumiem dlaczego dziennikarz nie powinien być PR-owcem (bo np. może przemycić w tekście nazwę swojego klienta), to kompletnie nie rozumiem dlaczego PR-owiec nie może udzielać się w prasie. Zwłaszcza w branżowej. Jak okiem przecież sięgnąć od Pulsu Biznesu, przez media biznesowe – wszędzie wypowiadają się i co więcej piszą przedstawiciele różnych agencji. Nie ulega wątpliwości, że można zachować absolutną rzetelność – ja sam jak podkreśliłem w poprzednim mailu, podczas mojej pracy dziennikarskiej ani razu nie zacytowałem przedstawiciela agencji, którą reprezentuję, nie wymieniłem też nigdy jej nazwy. Nie mówiąc już o klientach dla których miałem przyjemność pracować. Zresztą prawda jest taka, że często my PR-owcy wyrośliśmy ze środowisk medialnych i ciężko nam się rozstać do końca z zawodem dziennikarza. Wielu z nas pisze teksty po godzinach, kosztem swojego czasu prywatnego. Dla samej przyjemności pisania, poznawania ludzi i opinii, wreszcie naświetlania pewnych problemów. Apel więc do innych – nie wydawajcie pochopnie sądów. Prawda na ogół jest bardziej skomplikowana.
17.08.2006
15:46:01
nikolass
(17.08.2006 15:46:01)
do beczis: od proto czy od pressa w tym przypadku oczekujesz obiektywizmu? bo cos ci sie chyba zamotalo...:) natomiast pytanie do rady etyki pr - czy dzialalnosc p. mitury nie jest przypadkiem niezgodna z waszymi ostatnimi zarzadzeniami odnosnie laczenia zawodu PRowca i dziennikarza??? dziwi to tym bardziej, ze jak sie dowiedzialem z komentarzy p. mitura pracuje w on board a to przeciez najlepsi kumple z polowa skladu rady. i tym samym mamy juz chyba odpowiedz na pytanie, czy rada etyki w jakimkolwiek stopniu wplynie na wizerunek branzy. nie, bo nawet na najblizszych sobie prowcow nie jest w stanie wplynac. a mialo byc tak pieknie...
17.08.2006
15:32:14
Adam Mitura do ...
(17.08.2006 15:32:14)
O ile pamiętam zacząłem 2 czy 3 lata temu, więc to już lat kilka :-)
17.08.2006
15:21:23
Były Pressowiec...
(17.08.2006 15:21:23)
Z tymi kilkoma latami współpracy Z Press to mała przesada...
17.08.2006
15:10:04
real
(17.08.2006 15:10:04)
sorki za bledy w tekscie. co nagle to po diable:)pozdrawiam
17.08.2006
15:08:00
beczis
(17.08.2006 15:08:00)
Bronię małych i to nie tylko dlatego, że sama taką małą agencję prowadzę. A "dużym" przypomnieć należy stary dowcip o murzynku, któremu złota rybka spełniła marzenie o tym żeby być białym. czy duże agencje od razu były duże? Odnośnie kosztów pracy agencji dużych i małych. Można napompować budżety. Niektórzy muszą, żeby starczyło na extra siedzibę i asystentki. na szczęście świadomość, wiedza klientów o rzeczywistych kosztach obsługi PR jest coraz większa a poza tym kochany wolny rynek decyduje o wszystkim. Duża jeśli zawali agencję pożegna się z klientem. mała chociaż i najtańsza jeśli zrobi to samo również odpadnie. Od PRoto oczekuję obiektywizmu i dystansu do sprawy, zjawiska. Pozdrawiam wszystkie małe agencje PR. Rośnijcie ku chwale i wzajemnej zdrowej konkurencji.
17.08.2006
15:01:15
Adam Mitura do ...
(17.08.2006 15:01:15)
Ludzie to czynnik miękki. Znam doskonałych pracowników w małych i dużych agencjach. Znam także bardzo przeciętnych, którzy pracują w PR przez przypadek. Założenie, że wszystko zależy od ludzi jest błędne. Starałem się dowieść, że są pewne elementy twarde, które odróżniają małe i duże agencje. Jeśli odniosłeś wrażenie, że tekst jest pisany pod tezę niewiele z niego wyniosłeś lub po prostu go nie zrozumiałeś. To, że odpowiadasz w taki a nie inny sposób, udzielasz takich a nie innych wypowiedzi, wcale nie oznacza, że tak właśnie jest. Jedna jaskółka wiosny nie czyni. Prawdopodobnie na Twoją wypowiedź inni znaleźli dziesiątki kontrargumentów.
17.08.2006
14:51:12
Adam Mitura do pyzi
(17.08.2006 14:51:12)
Witam, Dziękuję za uwagi. Oskarżenie mnie o rzekome tworzenie bazy danych kładzie się cieniem zarówno na wizerunku moim jak i redakcji z którą współpracuję, dlatego też pragnę się w kilku słowach odnieść do przedstawionych niżej zarzutów. 1.Tytułem wyjaśnienia – z „Pressem” współpracuję od dobrych kilku lat i nie wysuwano do tej pory żadnych zastrzeżeń pod moim adresem. W trakcie mojej współpracy z redakcją ani razu nie pojawiła się nazwa agencji, w której pracuję. Ani razu nie zacytowałem też jej przedstawiciela. Dotyczy to również mojego poprzedniego miejsca pracy. Współpraca z jakąkolwiek agencją PR czy reklamową jest absolutnie niezwiązana z moim dorobkiem dziennikarskim. 2.Dziennikarstwo to ciężka praca. Wie to każdy, kto choć raz pokusił się o przygotowanie dobrego tekstu. Liczba zadawanych pytań świadczy tylko i wyłącznie o rzetelności i próbie dotarcia do sedna sprawy a nie o próbie skompletowanie bazy danych. 3.Przy przygotowaniu tego typu tekstu trudno nie zapytać o referencje. Każda sroka swój ogonek chwali usiłując dowieść, że jest najlepsza w tym co robi. Klienci często to stwierdzenie weryfikują. 4.Trudno tez nie zadać pytania o zakres usług – często tym właśnie różnią się przecież małe i duże agencje. 5.Rozumiem, że agencje mogą obawiać się podawania wartości swoich kontraktów, ale chyba zakres usług i referencje klientów to chyba jest to czym warto i należy się chwalić....? Widać chyba...
17.08.2006
14:01:12
stary
(17.08.2006 14:01:12)
materiał ten był tendencyjny stwierdzam to jako ten, który m.in. na te pytania odpowiadał. jego tendencyjność polega na tym, że przez autora została założona dośc prosta teza. mianowicie małe dobre bo mobilne etc. duże złe bo rozakpryszone, wolne, etc. osobiście uważam, że nie wielkość świadczy o firmie a wyłącznie ludzie, którzy w niej pracują - są tacy, którzy swoją pracę traktują bardzo poważnie - co to by nie było; są równiez tacy, którym zalezy wyłącznie na pobieżnym odfajkowaniu spraw - jak w życiu. autor oczywiście to pominął wyciągając wyłącznie to co mu pasowało do konceptu. powstał więc artykulik, który ma jakąś tam wartość, ale słabą - co wynika wyłącznie z warsztatu zawodowego jaki raczy prezentować autor - słaby on jest po prostu
17.08.2006
10:03:47
real
(17.08.2006 10:03:47)
i znowu pogląd skrajny: jak małe to nie profesjonale i wyłacznie ludzie bez matur.jak duzy to tylko profesjonalisci i szef ktory dba nie tylko o morale ale i portfel pracownika. Naiwne. Jak zwykle wszystko zalezy od ludzi,sytuacji,wiedzy,odpowiedzialnosci i charakeru.i nic tu nie ma wielkosc do znaczenia. i na Boga nie kazcie mi wierzyć,ze przy DUZYCH projektach poł zespołu z Warszawy jedzie w Polskę. Mamy XXI wiek,sa podwykonawcy,telefony,internet a argumenty o wielkim zespole ludzi pracujacych przy jednym zadaniu sa przestarzale. pozdrawiam
16.08.2006
21:18:26
pyzia
(16.08.2006 21:18:26)
Pamiętam jak p. Mitura wysylal po agencjach zapytania w zwiazku z pisaniem owego tekstu. Bylo to bodajże w maju. Także do nas. Zdziwiła mnie tylko wyjątkowa dociekliwość w pytaniach: o klientów, telefony do nich, referencje, zakres usług, okres współpracy itp. Słowem chciał stworzyć sobie nie tylko materiał do tekstu, ale i solidną bazę danych. Kilka dni pozniej dowiaduje się z internetu ze p. Mitura został nowym pracownikiem On Board'u. Z piękną bazą danych. Co do małych agencji. Czasem wykazuję faktycznie większe zaangażowanie, bo bardziej zależy im na wynagrodzeniu. Jednak jeśli chodzi o doświadczenie pracowników, profesjonalizm..z tym gorzej. Wiele z nich jest tzw.przechowalnią. Prezesi myślą nie o nich, ale o tym być ich portfel był pełny.Ot co. Szybka kasa,nie.
16.08.2006
16:32:35
Wiem, bo widzia...
(16.08.2006 16:32:35)
Znam tę sytuację z obu stron. Pracowałem w jednej z największych oraz małej agencji. Jakość obsługi, czas poświęcony dla klienta, indywidualne podejście do każdego projektu - to atuty mniejszych firm PR.
16.08.2006
15:17:41
Ania
(16.08.2006 15:17:41)
To chyba pozytywne zjawisko, przynajmniej dla mnie - młodego PR'owca- to dobra nowina.
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin