„Jest to sposób, aby podłączyć się pod emocje” – tak specjalista ds. wizerunku Norbert Maliszewski skomentował w Superstacji słowa posłanki PiS Beaty Kempy, wedle której raport MAK jest „medialnym strzałem w tył głowy gen. Błasika”.
Jak tłumaczy Maliszewski, duża część Polaków czuje się upokorzona raportem Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego a Kempa wypowiadając zdanie o gen. Błasiku stała się rzeczniczką tych, którzy chcieliby, aby w sprawie katastrofy Polska zrobiła więcej.
Odnośnie samego raportu MAK gość Superstacji zaznaczył, że był on skierowany nie do Polaków, tylko do opinii światowej. Miała ona zapamiętać parę informacji – o tym, że to polscy piloci są winni, że byli naciskani przez prezydenta i generała Błasika. „W dodatku został podtrzymany stereotyp Polaka – alkoholika”, zaznaczył Maliszewski.
Według niego taka informacja została już zapamiętana w świecie i nie da się tego już zmienić. (ks)