Na łamach dziennika Polska Katarzyna Borowska zastanawia się, czy Donaldowi Tuskowi zaszkodzi przyznanie się do palenia w młodości marihuany. Jak stwierdza autorka „na niemal kryształowym wizerunku premiera pojawiła się pierwsza rysa”. Dodaje także, że wg konserwatywnych polityków sprawy nie należy lekceważyć. Sojusznicy z Platformy podkreślają jednak, że Tusk jest dobrym wzorem dla młodych ludzi „jest aktywny, biega i gra w piłkę”.
Jarosław Flis, specjalista ds. PR z Uniwersytetu Jagiellońskiego, uznaje, że cała sprawa nie zaszkodzi premierowi i dodaje, że „pojedyncze potknięcia kogoś, kto ma bardzo uładzony wizerunek, powodują czasem wręcz wzrost popularności”. Wojciech Jabłoński, specjalista ds. marketingu politycznego z UW, podkreśla natomiast, że premier może utrzymać przy sobie młodych ludzi pokazując jaki był »cool«”, a przy okazji rozbraja bombę, która mogłaby być wykorzystana przed wyborami przez jego przeciwników”.(mk)


