Kreowanie potrzeb klienta powinno skupiać się na tym, by pokazać, że suma jego potrzeb oraz produktu je spełniającego, to nie tylko proste dodawanie. „Tak powstał marketing zintegrowany, który jest odpowiedzią na wciąż zmieniające się preferencje społeczne” – czytamy w magazynie Marketer+.
Dorota Pindel, autorka artykułu, zwraca uwagę, że stałym elementem marketingowym, od zawsze wplatanym w komunikację, jest jej wartość. To właśnie ona, wraz z tożsamością marki tworzą dwie strony prezentacji marki. „Tożsamość marki mówi o tym, jak marka chciałaby być widziana przez swoich klientów. Wizerunek, z kolei, to efekt wszelkich podjętych działań, a więc to, z czym marka jest ostatecznie identyfikowana przez konsumentów”- informuje autorka.
Jednak wraz z pojawieniem się mediów cyfrowych zaczęło się zmieniać podejście do marek. „W takiej atmosferze wykształciło się pokolenie użytkowników show off (pojęcie za N. Hatalską), które za swój cel komunikacyjny wybiera dzielenie się informacjami o integracji tożsamościowej ze wszelkimi podmiotami: markami, osobami publicznymi czy ideami” – czytamy dalej. Jak wykorzystać tak dużą liczbę danych i szansę komunikacyjną? Odpowiedzią na te przemiany jest marketing zintegrowany, z narzędziami TTL, CTA i ROI. Pindel zaznacza, że „marketingu zintegrowany łączy różne form marketingowe, które powinny doprowadzić do najbardziej wartościowej realizacji strategii.”
O ile nie tak dawno popularnym sposobem na to, by łączyć działania w różnych mediach, było stosowanie zapowiedzi billboardowych, emitowanie głównego komunikatu w telewizji oraz uzupełnianie treści na stronach internetowych, o tyle dziś bardzo często wybiera się już kampanie, których centrum informacyjnym jest internet – landing page, strona www lub aplikacja. „Sens pozostaje ten sam, jednak zmienia się forma przekazu, która jest ona dostosowana do miejsca emisji” – dodaje Pindel. (mw)


