„Znak towarowy jest jak herb szlachecki” – o zastrzeganiu nazwisk przez znanych sportowców pisze Życie Warszawy. W artykule przytoczony jest przykład portugalskiego trenera drużyny Chelsea, którego wysokie dochody jeszcze wzrosną dzięki temu, że zapewnił on sobie patent na własne nazwisko. Opatentowanie nazwiska sprawia, że jego „właściciel” może czerpać zyski od każdego przedmiotu, na którym zostanie ono wykorzystane; bezprawne użycie nazwiska może natomiast zostać ukarane.
„W przypadku znanego sportowca nazwisko może uosabiać jego sukcesy, charyzmę i wartość marketingową” – czytamy w artykule. Dlatego wizerunki sportowców pojawiają się często w kampaniach promocyjnych i wizerunkowych oraz reklamach.