„Nieuczciwi lobbyści mają (…) cudowne życie, bo można wcisnąć do projektu dowolną rzecz” – pisze Gazeta Wyborcza. Rzecz dotyczy „cudownego” pojawiania się i znikania przepisów w projektach ustaw, które decydują o pieniądzach, jakie „zarobi jedno lobby przedsiębiorców, inne zaś nie zarobi lub straci. Tak było w przypadku ustawy medialnej, ustawy o biopaliwach i wielu innych”. Nagrywanie za pomocą stenogramu posiedzeń podkomisji sejmowych mogłoby zwiększyć przejrzystość prac ustawodawczych. Tymczasem stenogramów nie ma, a na posiedzeniach komisji jest bałagan i tłok, „bo zjawiają się przedstawiciele różnych lobbies zainteresowani korzystnymi dla siebie regulacjami”. Często przesunięcie w przepisach przecinka lub kropki może przynieść firmom ogromne korzyści finansowe. Jak czytamy w gazecie, pojawianie się lobbystów na posiedzeniach podkomisji i komisji jest „niezbędne i słuszne, ale posłowie muszą dbać, by było jasne, kto czyje interesy reprezentuje. Muszą brać odpowiedzialność za zgłaszane przez siebie poprawki. Muszą uzasadnić, dlaczego je popierają”.


