Miasta stawiają na e-społeczność
Na przykładzie stolicy Małopolski Gazeta.pl opisuje podbój portali społecznościowych przez polskie miasta. W tekście przeczytamy, w jaki sposób w dwa miesiące zainteresować miastem pół tysiąca osób.
„Dziś liczy się szybkość, z jaką informacja ukaże się na profilu oraz jej atrakcyjność w ocenie internautów”, mówi dziennikarzowi szef biura prasowego krakowskiego magistratu - Filip Szatanik, tłumacząc, dlaczego priorytetem urzędników stała się komunikacja wirtualna.
W opinii medioznawców, przytoczonej w tekście, promocja w sieciach społecznościowych nie jest już żadną „fanaberią”. To szansa na bardziej zróżnicowaną promocję. Do tego ma ona wiele plusów: szybko i łatwo można za jej sprawą dotrzeć do obiorców, a przy tym może być zupełnie bezpłatna, czytamy.(ał)