Mienie agencji w rękach policji
Do redakcji dzienników i portali nadeszły kolejne pisma od Barbary Kwiecień i Migut Media, opisujące sytuację z 22 czerwca. W interpretacji Migut Media sytuacja ta była „próbą zagarnięcia mienia agencji BCA S.A. i ukrycia dowodów przestępstwa”, a zdaniem Barbary Kwiecień – „niezbędnym zabezpieczeniem majątku spółki”. 22 czerwca wieczorem policja interweniowała przy ul. Smoczej 27 – w opinii osoby, która zawiadomiła policję, nieuprawnione osoby wynosiły meble i kartony z siedziby agencji BCA S.A. Na miejsce przyjechali Wiesław Migut, Barbara Kwiecień i Przemysław Włoszycki. Wezwano również funkcjonariusza zajmującego się przestępstwami gospodarczymi, który zdecydował, że załadowany na ciężarówkę sprzęt pod eskortą policji zostanie przewieziony na parking komisariatu przy ul. Żytniej. W komunikacie przesłanym przez Migut Media czytamy, że sprzęt i dokumenty zostały tam zabezpieczone i zaplombowane. Natomiast Barbara Kwiecień pisze w swoim komunikacie, że zabezpieczenie majątku spółki było „niezbędne” w związku z wygaśnięciem umowy najmu oraz koniecznością zwolnienia lokalu do 24 czerwca. O zamiarze sporządzenia inwentaryzacji majątku „przez niezależną firmę zewnętrzną” i tymczasowego zdeponowania majątku spółki w wynajętym pomieszczeniu magazynowym, Kwiecień miała poinformować pełnomocnika spółki Migut Media, Krzysztofa Olbrychta. Kwiecień twierdzi, że 20 czerwca Olbrycht przekazał „brak zgody prezesa zarządu Migut Media na dokonanie zaproponowanych czynności i nie zaproponował żadnego innego praktycznego rozwiązania zaistniałej sytuacji”. Kwiecień twierdzi również, że „podczas przewiezienia majątku spółki, Prezes Migut Media Wiesław Migut pomimo posiadania informacji o planowanych krokach wezwał policję i celowo wprowadził ją w błąd”. Tymczasem Migut Media napisał w informacji, że „zachodzi uzasadnione podejrzenie, że Barbara Kwiecień i Piotr Mitraszewski (osoba, która zleciła wywóz majątku spółki, były pracownik BCA S.A. – przyp. red.) działając w ten sposób chcieli usunąć przedmioty, które miały być zabezpieczone jako dowody w ww. postępowaniu”. Kwiecień w swoim komunikacie podała także, iż „w skład zabezpieczonego majątku nie wchodzą dokumenty księgowe spółki BCA S.A. za rok 2004 i pierwsze cztery miesiące 2005 r., które na prośbę Wiesława Miguta zostały mu bezprawnie przekazane przez biegłych rewidentów do siedziby Migut Media S.A.”, a „zaistniała sytuacja ma jedynie posłużyć jako kolejny argument w ataku medialnym pana Miguta” na jej osobę.