MSZ: Promocja Polski kwitnie, ale biznesmeni tego nie czują

MSZ chwali się, że coraz lepiej idzie mu promowanie Polski w świecie, a przedsiębiorcy… twierdzą, że wprost przeciwnie. I narzekają na brak spójnej koncepcji. Dodatkowo, według serwisu wyborcza.biz, zajmuje się nią zbyt dużo instytucji.

Promocją Polski za granicą zajmują się dziesiątki instytucji, a promocją gospodarczą co najmniej kilka, m.in. Ministerstwo Gospodarki, Ministerstwo Spraw Zagranicznych czy Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych – czytamy w serwisie. „W Polsce mamy fatalny pat decyzyjny pomiędzy resorami gospodarki i spraw zagranicznych” – uważa Wojciech Warski, przewodniczący Konwentu Business Centre Club i minister ds. zagranicznej promocji przedsiębiorców w Gospodarczym Gabinecie Cieni BCC. Dodaje, że Ministerstwa często paraliżują swoje działania i w niektórych obszarach się dublują. „Działa co prawda Rada Promocji Polski, w której skład wchodzą przedstawiciele różnych resortów, ale w 2012 roku spotkała się tylko... trzy razy. Polsce brakuje jednej spójnej strategii promocji, a działania różnych instytucji rządowych przez przedsiębiorców często odbierane są jako doraźne” – komentuje Warski.

Biznesmen Zbigniew Jakuba zauważa, że na Zachodzie normą jest, że producentów wspierają np. politycy wysokiego szczebla. „Prowadziliśmy rozmowy w pewnym państwie afrykańskim. Na spotkanie z prezydentem tego państwa przyleciał minister z Francji, specjalnie po to, by lobbować za swoim producentem” – mówi Gazecie. I podkreśla, że w Polsce to nie jest modne. Tymczasem resort spraw zagranicznych utrzymuje, że „stara się otwierać przedsiębiorcom drzwi” za granicami kraju – dowodem ma być około tysiąca interwencji polskich dyplomatów w imieniu naszych firm, które miały problemy na rynkach zagranicznych. (es)