Jak czytamy w Rzeczpospolitej, Polska na organizację Euro wydała 94 mld zł, a odwiedzający nas kibice zostawili 1,12 mld. Nie zarobiliśmy na organizacji turnieju, jednak nasz kraj bardzo zyskał wizerunkowo. Teraz Polska będzie się promować poprzez organizację siatkarskich mistrzostw świata i mundialu w piłce ręcznej.
Według danych londyńskiego Brand Finance Institute, nasza narodowa marka jest obecnie warta 472 mld dolarów. Polska dzięki Euro zyskała także nową infrastrukturę i stadiony. Na warszawskim Stadionie Narodowym w 2015 roku odbędzie się finał Ligi Europejskiej. Możliwe, że odbędzie się także mecz otwarcia siatkarskich mistrzostw świata w 2014 roku.
Jak czytamy w Rzeczpospolitej, ewenementem na skalę światową i doskonałym przykładem promocji poprzez siatkówkę jest mazurska wieś Stare Jabłonki. Ta licząca 750 mieszkańców miejscowość w tym roku będzie organizować mistrzostwa świata w siatkówce plażowej. „Poprzednio mistrzostwa rozgrywane były w Rzymie, w Berlinie czy w Rio de Janeiro. Warmia i Mazury uruchomiły gigantyczną akcję promocyjno-reklamową za pieniądze Unii Europejskiej” – tłumaczy Tomasz Redwan, specjalista od marketingu sportowego. Imprezę sfinansuje przede wszystkim warmińsko-mazurski Urząd Marszałkowski, miasta Ostróda i Olsztyn oraz PKN Orlen. Jak czytamy, od Warmii i Mazur mogłaby się uczyć Warszawa, która odmówiła finansowego udziału w organizacji mistrzostw świata w podnoszeniu ciężarów. (ks)


