Nie tylko warszawskie agencje
W branżowym Dodatku do Pulsu Biznesu można przeczytać o działalności coraz większej liczby agencji PR-owskich poza Warszawą. Justyna Jedlińska z Biura Promocji, Turystyki i Współpracy z Zagranicą w Urzędzie Miasta Łodzi uważa, że dotąd popyt na usługi PR-owskie w stolicy wiązał się z inwestorami z kapitałem zagranicznym, których siedziby znajdują się głównie w Warszawie.
Obecnie coraz częściej także przedsiębiorcy krajowi doceniają wagę dbałości o wizerunek. Wynajęcie agencji z Warszawy dla firmy spoza stolicy nie zawsze jest dobrym rozwiązaniem, bo jej pracownicy mogą nie znać sytuacji lokalnej, miejscowej prasy, uwarunkowań politycznych i specyfiki tamtejszego rynku. Ponadto, zdaniem Magdaleny Rabiegi z agencji PR Time z Wrocławia, mniejszym, lokalnym agencjom bardziej niż dużym agencjom z Warszawy zależy na obsłudze małych przedsiębiorców i to do nich kierują swoją ofertę.
Z drugiej jednak strony to w Warszawie mieszczą się redakcje i inne firmy, z którymi warto nawiązać i utrzymywać kontakt. Bogdan Biniszewski, wiceprezes ZFPR-u, uważa, że wszystko zależy od tego, co i komu chce o sobie komunikować firma: „Jeśli firma, na przykład z Wrocławia, chce się rozwijać na lokalnym rynku, nie ma najmniejszego sensu angażować agencji PR z Warszawy. Jeśli natomiast firma lokalna chce dokonać ekspansji na cały kraj albo nawet poza granice Polski lub chce wprowadzić agencje na giełdę – wówczas powinna prowadzić PR w mediach centralnych. W takich przypadkach klienci zwykle wybierają agencje warszawskie.”