Niebezpieczne związki na FB
Poseł PO Zbigniew Konwiński miał okazję przekonać się na własnej skórze o sile wpływu Facebooka na życie użytkowników sieci. Przyjął do grona znajomych osobę poszukiwaną listem gończym. Ze względu na piastowany urząd natychmiast tę przyjaźń odrzucił. Media i tak temat podchwyciły.
Konwiński wykreślił Ewę R. z grona swoich znajomych, bo niewłaściwe konotacje wytknął mu dziennik Głos Pomorza. Poseł przyznał też, że wpływ na decyzję miało to, że pełniąc swoją funkcję „bierze udział w tworzeniu prawa”. Bohaterka całego zamieszania to, jak podaje Gazeta.pl, była kuratorka w słupskiej Bałtyckiej Galerii Sztuki, podejrzewana o wyłudzanie pieniędzy. Kobieta wraz z szefem tej placówki, prywatnie jej partnerem życiowym, wyjechała do Wielkiej Brytanii, a w Polsce ścigana jest listem gończym. Poseł na swoim profilu zamieścił oświadczenie: „Właśnie się dowiedziałem, że do znajomych na FB zaakceptowałem osobę ściganą listem gończym. Potwierdzając zaproszenie od znajomego: potwierdzam znajomość, prawdopodobieństwo znajomości, a zazwyczaj po prostu zawarcie znajomości. Nie wnikam w życiorysy ani ich nie akceptuję, akceptuję zawarcie znajomości. Szkoda, że tej oczywistej oczywistości nie każdy rozumie...”. Podobno o zarzutach Ewy R. zapomniał, a „ją samą poznał lata temu, rozmawiali może dwa razy” – czytamy w portalu. (es)