Janusz Kozioł, nowy wiceprezes Wisły Kraków do spraw marketingu i PR, zapowiada, że w klubie nie będzie rewolucyjnych zmian. W telewizji publicznej ma powstać stały program o Wiśle, klub przy promocji ma kłaść większy nacisk na historię i właściciela. Krakowianie rozważają także podjęcie współpracy z agencją PR.
„Rewolucyjnych zmian wprowadzać nie trzeba. Zawsze jednak można coś poprawić, wprowadzić w życie ciekawe pomysły, które jeszcze pomogą w rozwoju klubu i postrzeganiu go na zewnątrz” – powiedział Janusz Kozioł w rozmowie z Dziennikiem Polskim Sportowym. Nowy wiceprezes Wisły Kraków do spraw marketingu i PR przyznaje, że obecna sytuacja wizerunkowa klubu, ze względu na słabe wyniki sportowe, jest trudna. Liczy jednak, że wiosną trend się odwróci.
Zapowiedział także, że klub w większym stopniu chce oprzeć swoją strategię na historii. „Ponad sto lat tradycji to kapitał, z którego można czerpać garściami” – podkreśla. Kolejną nowością ma być stały wiślacki program w telewizji publicznej. „Pewne działania w tej sprawie zostały podjęte” – mówi.
Kozioł zdradził także, że krakowianie prowadzą negocjacje z „jedną z największych w Polsce firm PR-owskich”, która ma pomóc w pozyskiwaniu sponsorów. Twierdzi, że agencja jest chętna do współpracy, jednak decyzję musi najpierw podjąć zarząd Wisły. (bs)


