O wpływie, jaki telewizja miała na formę żałoby narodowej po katastrofie w Smoleńsku, pisze na łamach Gazety Wyborczej Teresa Bogucka.
Jak czytamy w tekście, TVN poza wspomnieniami o Lechu Kaczyńskim starał się także przedstawiać sylwetki pozostałych ofiar. W swoich materiałach telewizja ta starała się także wysunąć na pierwszy plan Marię Kaczyńską, „o której z dawna wspominano, że w PR-owskich planach ma ocieplić wizerunek Lecha Kaczyńskiego”. Jak przyznaje Teresa Bogucka, Maria Kaczyńska rzeczywiście ów image rozświetliła.
Odmiennie postępowała natomiast TVP 1. Tutaj również prezentowano ciepłe zdjęcia pary prezydenckiej, „ale ten motyw czułości i dobroci był kontrapunktem dla tezy o Wielkim Kłamstwie mediów na temat Lecha Kaczyńskiego”. Autorka artykułu zastanawia się także, czy działania Jedynki można uznać za agitację wyborczą z wykorzystaniem żałoby narodowej. Wedle Boguckiej taką agitację można by uznać za działanie samobójcze dla PiS, ponieważ wraz z falą współczucia mogła przyjść większa uwaga i otwartość na przekaz tej partii. Tymczasem obraz PiS się nie zmienił i choć politycy tej partii milczeli, ich głos zastępowany był przez „głosy wyznawców” – rozliczanie, wykluczanie z żałoby, egzaminowanie z patriotyzmu. (ks)
