O polskości marki

dodano: 
23.12.2004
komentarzy: 
0

„Marka kraju jest czymś innym niż marka firmy czy produktu, aspirująca do miana marki narodowej. To nie konkretny produkt czy usługa, dająca się zidentyfikować za pomocą narodowych - w treści i formie - zabiegów marketingowych, lecz wizerunek kraju i jego narodu w opinii odbiorców (…)” – powiedział na łamach Tygodnika Powszechnego (Ucho Igielne) Roman Rojek. Dziennikarz Bartek Dobosz rozmawia z prezesami Grupy Atlas: Romanem Rojkiem i Andrzejem Walczakiem o tym, jak zbudować markę narodową, i jakie działania należy podjąć, aby przebić się przez niechęć do narodowego charakteru produktu. Zdaniem Rojka „marka kraju może być atrakcyjna, może się dobrze sprzedawać”, a jako dowód podaje włoską modę i stylistykę, holenderskie sery czy belgijskie czekoladki. Podczas dyskusji poruszony był również temat społecznej odpowiedzialności biznesu, szczególnie istotny dla firm, których strategie marketingowe bazują na podkreśleniu narodowego charakteru produktów. „Wrażliwość społeczną” Rojek porównuje do ”dobrowolnego podatku obywatelskiego, który płacić musi firma, pragnąca, by jej marka została zaakceptowana jako narodowa”.

Źródło:

Tygodnik Powszechny (Ucho Igielne), Atlas Polski, 26.12.04, s. 20
komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin