Od asystenta do PR-owca

dodano: 
14.11.2012
komentarzy: 
1

Stanowisko asystenckie może być początkiem błyskotliwej kariery w marketingu i PR. Nie dość, że wymagania są coraz poważniejsze, to rosną także zarobki, a ścieżka awansu często jest jasno określona – czytamy w Rzeczpospolitej.

Jak podkreśla Michał Młynarczyk z Hays Polska, stanowiska asystenckie w różnych działach firm, w tym w marketingu czy PR, to zwykle forma praktyki lub wstępny etap przed awansem na specjalistę. „Asystent wykonuje zwykle mniej wymagające, rutynowe i często nudne czynności, które nie wymagają branżowej wiedzy, ale ma okazję poznać specyfikę pracy w dziale, uczyć się od specjalistów” – mówi Młynarczyk. Elżbieta Flasińska, rzecznik Grupy Pracuj Solutions, zaznacza, że wcale nie oznacza to, że takie ogłoszenia to propozycje dla osób, które dopiero stawiają swoje pierwsze kroki. W większości przypadków wymaga się przynajmniej rocznego doświadczenia na podobnym stanowisku, ale bywają i takie, gdy bez 5 lat nie mamy na co liczyć. „Rola asystenta wzrosła w wraz ze zmianami na rynku pracy” – czytamy w Rzeczpospolitej. Coraz częściej nie oznacza ona jedynie roli sekretarki, ale prawą rękę szefa. Zatem potrzebne są tu umiejętności takie jak radzenie sobie w trudnych, nieprzewidzianych sytuacjach czy samodzielne podejmowanie decyzji. O językach obcych nie wspominając. Według Marty Tobiasz (Antal International), asystent zarządu musi orientować się w finansach, bo często kontroluje budżet, a nawet go tworzy. Poza tym bywa odpowiedzialny za wizerunek firmy oraz jej PR.

W wielu firmach istnieje nawet oficjalny system ścieżek kariery. Jak zaznaczają eksperci z HRK, system jasno określa, że asystent po dwóch latach ma szansę awansować na specjalistę, po kolejnych dwóch na kierownika, a po kilku następnych na dyrektora ds. marketingu. Część z nich przechodzi do działu HR lub PR, zajmuje się employer brandingiem. Komentatorzy rynku zwracają także uwagę na aspekty finansowe. Według Tobiasz, o ile doświadczona asystentka w sekretariacie zarabia od 4-6 tys. zł brutto, o tyle asystentka zarządu może liczyć na 7-10 tys. zł brutto plus ok. 10 proc. premię. (es)

Źródło:

Rzeczpospolita, Od asystenta do menedżera, Anita Błaszczak, 14.11.2012
komentarzy:
1

Komentarze

(1)
Dodaj komentarz
14.11.2012
12:52:36
PR-ówka
(14.11.2012 12:52:36)
a gdzie się tyle zarabia jako asystent? z przyjemnością się zatrudnie!
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin