Wojciech Olejniczak rozpoczął działania zmierzające do wykreowania pozytywnego wizerunku, donosi Dziennik. Wszystko dlatego, że „chce powalczyć o urząd prezydenta stolicy”. Jak czytamy w Dzienniku: „Wojciech Olejniczak (…) pilnie uczy się języków, jeździ po świecie, by zdobyć ogładę na salonach”. Zdaniem kolegów Olejniczaka, jego główne atuty to: młodość i ambicja oraz to, że jest „nieumoczony w afery”.
Jednak autorka artykułu przytacza argumenty specjalistów ds. marketingu politycznego, którzy zarzucają Olejniczakowi brak charyzmy i osobowości oraz wizerunek „plastikowego sztywniaka”. W ich opinii właśnie te elementy powinny ulec zasadniczej zmianie. Andrzej Grochowalski, specjalista od wizerunku, mówi, że Olejniczak obecnie wydaje się sztuczny: „powinien przestać zgrywać światowca, który zna się na francuskich winach. On pochodzi z ludu i z tego powinien zrobić swój atut”.
W rozmowie z Dziennikiem sam Olejniczak przyznał, że chce skorzystać z usług jednego z najsłynniejszych specjalistów od marketingu politycznego Francuza Jacques’a Segueli, współtwórcy sukcesu wyborczego Aleksandra Kwaśniewskiego. „Wątpię, by udało się zbudować nowy image Olejniczaka do czasu wyborów samorządowych” – komentuje Piotr Tymochowicz. – „Tym bardziej, że nie jest on osobą świeżą w polityce, ma już ugruntowany wizerunek”.