Oświadczenie Szumilas w sprawie sześciolatków wywołało burzę na FB

dodano: 
22.04.2013
komentarzy: 
0

Zamieszanie wokół ustawy posyłającej 6-latki do szkół nie ustaje, tym bardziej, że w tym samym czasie działacze Ratujmaluchy.pl namawiają rodziców do czegoś wręcz przeciwnego. Ale kroplą, która przelała kielich goryczy, okazał się list minister Krystyny Szumilas na FB o „poszanowaniu prawa rodziców do decydowania o losie swoich dzieci”, który rodzice odczytali jako wycofanie się MEN z reformy - donosi wyborcza.pl. Gdy posypały się brawa, wpis zniknął ze strony ministerstwa, a na FB urzędnicy milczą.

O sprawie poinformowała wyborcza.pl. „Podejmowanie w okresie przejściowym decyzji o rozpoczęciu przez sześciolatka nauki w szkole lub o pozostawieniu go w przedszkolu jest niezbywalnym prawem rodziców" –  napisała Krystyna Szumilas w oświadczeniu zamieszczonym na stronie MEN i na Facebooku, odwołując się do badania Instytutu Badań Edukacyjnych (instytucji nadzorowanej przez MEN). Badanie dotyczyło motywacji rodziców sześcioletnich dzieci w sprawie wysyłania maluchów do szkoły. Tak podsumowała je dziennikarka Gazety, Aleksandra Pezda: „Wyszło tak: ambitny, gotowy do pracy z dzieckiem –  to o rodzicu, który posłał sześciolatka do szkoły. Ten, który zostawił dziecko w przedszkolu, jest leniwy albo nadopiekuńczy”. I to wywołało burzę, którą ostudzić się zdecydowała minister. „W obawie, że wyniki analiz IBE mogą zirytować nawet pozytywnie nastawionych do reformy rodziców” – tłumaczy dziennikarka.

Szumilas w swoim specjalnym oświadczeniu napisała m.in. : „Ceniąc suwerenność badań naukowych, apeluję do interpretujących badania o formułowanie wniosków z poszanowaniem prawa rodziców do decydowania o losie swoich dzieci”. Podkreśliła też, że decyzja o tym, kiedy posłać dziecko do szkoły, jest „niezbywalnym prawem rodziców”. Dokument opublikowała na stronie internetowej MEN i na Facebooku. A rodzice od razu podchwycili słowa minister i… zinterpretowali je w sposób, który „nie był chyba intencją MEN” – czytamy w materiale. Szybko pod wpisem pojawiły się komentarze w stylu: „Pani Minister! Brawo!! Proszę pozwolić rodzicom nadal decydować, kiedy posłać dziecko do szkoły. My naprawdę wiemy, co dla naszych dzieci jest najlepsze” czy „Więc niech pani pozostawi nam prawo wyboru!!!, które powinno należeć się każdemu obywatelowi demokratycznego państwa!!!”. Jak poinformowała wczoraj wyborcza.pl, „kiedy resort zorientował się, jakie zamieszanie wywołał, oświadczenie ministry zniknęło od razu ze strony internetowej MEN, a pod apelami rodziców na Facebooku urzędnicy nic nie odpisują”. Dziś nic się nie zmieniło. (es)

Źródło:

wyborcza.pl, Burza po wpisie minister edukacji o sześciolatkach. Czy odwołuje pani reformę? - pytają internauci, Aleksandra Pezda, 21.04.2013
komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin