Naciśnij przycisk odtwarzania, aby odsłuchać tę zawartość
1x
Szybkość odtwarzania- 0.5
- 0.6
- 0.7
- 0.8
- 0.9
- 1
- 1.1
- 1.2
- 1.3
- 1.5
- 2
Pamięć kibica bywa krótka, czyli jak wykorzystać „efekt wow”. za kilka lat o euro 2012 nikt nie będzie pamiętał. warszawa znów stanie się szarym postkomunistycznym miastem. tymczasem większość zagranicznych kibiców była zadowolona z pobytu w polsce i zapowiedziała, że wróci do nas. dlatego, jak czytamy w gazecie wyborczej, stolica musi teraz wykorzystać swoją szansę. „euro 2012 pewnie nie odmieni warszawy tak jak letnia olimpiada w 1992 roku zmieniła barcelonę. ale jeżeli teraz prześpimy swoją szansę, by odczarować wizerunek warszawy za granicą, to kolejnej może nie być” – pisze wojciech karpieszuk. dyrektor warszawskiej organizacji turystycznej tomasz kułakowski przyznaje, że niezbędna jest „burza mózgów” na temat wykorzystania potencjału miasta i „efektu wow” po euro. jego zdaniem należy postawić na turystykę biznesową, czyli organizowanie międzynarodowych konferencji i kongresów. nie wszyscy jednak byli zachwyceni euro. łucja mikołajczuk, właścicielka dwóch hoteli dla obcokrajowców, przewiduje masowe bankructwa tych hosteli, które powstały specjalnie na euro. jak przyznaje, komplet gości miała tylko w dni meczowe. oni sami nie zawsze chwalili miasto, narzekając m.in. na brak telebimów z angielskim komentarzem w strefie kibica czy rozgrzebane centrum miasta. (ks).
Za kilka lat o Euro 2012 nikt nie będzie pamiętał. Warszawa znów stanie się szarym postkomunistycznym miastem. Tymczasem większość zagranicznych kibiców była zadowolona z pobytu w Polsce i zapowiedziała, że wróci do nas. Dlatego, jak czytamy w Gazecie Wyborczej, stolica musi teraz wykorzystać swoją szansę.
„Euro 2012 pewnie nie odmieni Warszawy tak jak letnia olimpiada w 1992 roku zmieniła Barcelonę. Ale jeżeli teraz prześpimy swoją szansę, by odczarować wizerunek Warszawy za granicą, to kolejnej może nie być” – pisze Wojciech Karpieszuk. Dyrektor Warszawskiej Organizacji Turystycznej Tomasz Kułakowski przyznaje, że niezbędna jest „burza mózgów” na temat wykorzystania potencjału miasta i „efektu wow” po Euro. Jego zdaniem należy postawić na turystykę biznesową, czyli organizowanie międzynarodowych konferencji i kongresów.
Nie wszyscy jednak byli zachwyceni Euro. Łucja Mikołajczuk, właścicielka dwóch hoteli dla obcokrajowców, przewiduje masowe bankructwa tych hosteli, które powstały specjalnie na Euro. Jak przyznaje, komplet gości miała tylko w dni meczowe. Oni sami nie zawsze chwalili miasto, narzekając m.in. na brak telebimów z angielskim komentarzem w strefie kibica czy rozgrzebane centrum miasta. (ks)