.

„People’s Place Program”. Tommy Hilfiger będzie działać na rzecz mniejszości rasowych w świecie mody

dodano: 
13.07.2020
komentarzy: 
0

Marka Tommy Hilfiger uruchamia „People’s Place Program”. Celem działań jest zwiększenie reprezentacji społeczności BIPOC („Black, Indigeneous and People of Color”) w branży kreatywnej i przemyśle modowym. Marka tłumaczy, że zadaniem programu jest wywołanie stanowczej i długotrwałej zmiany.

Pod koniec maja 2020 roku w Stanach Zjednoczonych wybuchły protesty po śmierci George’a Floyda. Popularność zyskał ruch Black Lives Matter, sprzeciwiający się rasizmowi i przemocy. W sprawę zaangażował się m.in. Tommy Hilfiger. „To, co się dzieje, nie jest w porządku. Potrzebujemy zmian” – mówił amerykański projektant.

Czytaj także: Marki walczą z przemocą i rasizmem pod hasłem Black Lives Matter

W efekcie marka zdecydowała się podjąć działania na rzecz Black Lives Matter, uruchamiając „People’s Place Program”. Jest to platforma opierająca się na trzech filarach: partnerstwie, wsparciu i przywództwie, na którą Tommy Hilfiger przez trzy lata będzie przeznaczać pieniądze – 5 mln dol. rocznie.

W ramach partnerstwa i reprezentacji Tommy Hilfiger będzie zwiększać różnorodność współpracujących z marką twórców. Ze szczególną uwagą mają zostać podjęte współprace ukierunkowane na zwiększenie widoczności mniejszości rasowych. Marka planuje także nawiązać partnerstwa z organizacjami i twórcami działającymi na rzecz społeczności BIPOC w świecie mody.

Wsparcie będzie polegać na wykorzystaniu wiedzy i zasobów marki, aby zwiększyć dostępność stanowisk – m.in. przez udostępnianie informacji i materiałów, specjalistycznego poradnictwa czy rozwiązań branżowych.

Element przywództwa opierać się będzie na zleconych przez firmę niezależnych, branżowych analizach różnorodności pracowników, pochodzenia kapitału i inkluzywności w przemyśle modowym. Po ich przeprowadzeniu powstać mają plany konkretnych działań wewnętrznych, które udostępniane będą innym organizacjom.

„W naszym społeczeństwie nie ma miejsca na to, co spotyka czarnoskóre społeczności w Stanach Zjednoczonych i na całym świecie” – mówi Tommy Hilfiger. „Fakt, że w naszej branży jawnie i systemowo trwało to przez lata, jest nie do zaakceptowania. Jesteśmy daleko za tym, gdzie powinniśmy być w rozwoju pełnej reprezentacji różnorodnych społeczności. Powinniśmy byli przyznać to wcześniej. Jesteśmy jednak zdeterminowani i zaangażowani, by zmienić tę sytuację i iść do przodu. Będziemy działać wytrwale i stanowczo. Poprzez »People’s Place Program« wykorzystamy naszą pozycję, by otwierać nowe możliwości i stanąć po stronie tego, co słuszne” – tłumaczy projektant.

Jak dodaje Martijn Hagman, CEO firm Tommy Hilfiger Global i PVH Europe, marka nie zrobiła wystarczająco dużo, ale jest zdeterminowana, aby działać lepiej. „Podejmujemy natychmiastowe działania, by zapewnić społecznościom BIPOC w przemyśle mody poczucie reprezentacji, bycia wysłuchanym i obecności na każdym szczeblu organizacji. Podróż programu »People’s Place« właśnie się zaczyna, a dedykowany wewnętrzny zespół będzie pracować i odpowiadać za jego długotrwałe rezultaty. To poważnie przedsięwzięcie i pierwszy krok na długiej trasie ku temu, co »People’s Place Program« może osiągnąć” – wyjaśnia Hagman.

Czytaj także: Dlaczego polskie marki nie włączyły się tłumnie w akcję #BlackLivesMatter

Nazwa „People’s Place Program” wzięła się od pierwszego sklepu, który projektant otworzył w 1969 roku w rodzinnej miejscowości Elmira w stanie Nowy Jork w USA. People’s Place było przestrzenią dla wszystkich środowisk. Jak czytamy w informacji prasowej, „ukształtowana przez obyczajową rewolucję lat 60. atmosfera sklepu zachęcała do autentycznego wyrażania siebie i kwestionowała utarte normy społeczne”. (ak)

X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin