„Rola marketingu i PR będzie ograniczona w tej kampanii do minimum, a rola tych, którzy będą pokazywać kandydatów jako lepszych czy gorszych będzie należeć do dziennikarzy” – stwierdził Marek Migalski w rozmowie z Anitą Czupryn w dzienniku Polska. Europoseł dodał także, że w kampanii nie będzie „sztuczek”, ponieważ ich czas w polityce się skończył. Podkreślił, że szanse Jarosława Kaczyńskiego na prezydenturę są duże, ponieważ jest on kandydatem prawdziwym, a nadchodząca kampania będzie prawdopodobnie najbardziej merytoryczną od 1989 roku. Zaznaczył przy tym, że ta kampania będzie szansą dla PiS-u i Jarosława Kaczyńskiego na „odkłamanie” ich wizerunku, ponieważ po tragedii smoleńskiej media są dla tej partii bardziej przychylne. (mk)


