Plakatów ESK „Nie kiś się w Warszawie” nie zobaczą mieszkańcy w stolicy

dodano: 
08.01.2016
komentarzy: 
0

„Nie chcieliśmy prowokować” – tłumaczą organizatorzy z wrocławskiego ESK. O sprawie pisze wyborcza.pl.

Kampania promująca weekend otwarcia „Przebudzenie”  Europejskiej Stolicy Kultury właśnie trwa. „Przygotowano zaproszenia dedykowane konkretnym miastom, ale do Warszawy docierają jedynie plakaty uogólnione” – informuje Agata Saraczyńska, autorka artykułu.

I tak, za pomocą grypsów i gier słownych „Wrocławska Odra czeka na łódź”, latarnia morska w Trójmieście sugeruje „Kurs na Wrocław”, a w Katowicach „Czas na fajrant” nawiązuje do górnośląskich górników. Krakowiaków ma zapraszać hasło „Wy na pole, my na dwór, ale kierunek jeden”. Za stworzenie kampanii odpowiada agencja Cięty Język we współpracy z projektantką Magdaleną Stadnik. To oni wymyślili biało-czerwoną kolorystykę i rozwiązania graficzne - informuje autorka.

Grafik „Nie kiś się w Warszawie" nie zobaczą jednak mieszkańcy w stolicy. Powód? „Nie chcieliśmy prowkować” – przyznaje Krzysztof Maj, dyrektor ESK. „Stąd decyzja, by dedykowane miastom anonsy weekendu otwarcia nie pojawiły się wszędzie. Nie jest wykluczone, że w przyszłości przygotowane teraz plakaty Ciętego Języka pojawią się też w Warszawie, w czasie, kiedy rzeczywiście trwa kiszenie i wsadzanie do słoików, czyli od wiosny” – mówi w rozmowie z Gazetą Wyborczą.

To nie koniec kampanii. W przyszłym tygodniu do wszystkich wrocławian dotrą listowne zaproszenia na uroczystości otwarcia – czytamy dalej. (mw)

Źródło:

wyborcza.pl, Zaproszenie na ESK "Nie kiś się w Warszawie" zbyt kontrowersyjne, Agata Saraczyńska, 08.01.2016
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin