„W codziennej, międzywyborczej komunikacji bardzo ważna jest otwartość na dialog. A chwyty komunikujące sukces nie będą skuteczne i wiarygodne, kiedy odbiorca porówna to, co się mówi, z tym, co się dzieje. Stąd wizerunkowo premier i Platforma Obywatelska tracą” – mówi w wywiadzie dla Kuriera Porannego dr Barbara Brodzińska-Mirowska, politolog z Wydziału Politologii i Studiów Międzynarodowych UMK w Toruniu.
Według Brodzińskiej-Mirowskiej, wystąpienie Donalda Tuska podczas Forum Gospodarczego w Krynicy, w czasie którego premier ogłosił koniec kryzysu w Polsce, było bardzo ryzykowne. Przedsiębiorcy nie zdążyli jeszcze odczuć pozytywnych zmian w gospodarce, co sprawiło, że rządowi od razu wypomniano niespełnione obietnice.
„Tusk obwieszający sukcesy nie jest już tak wiarygodny jak kiedyś (…) Brakuje zaplanowanej strategii długofalowego dialogu z ludźmi” – zauważa politolog. Niepopularne decyzje rządu byłyby odbierane zupełnie inaczej, gdyby motywy i konsekwencja działań były omawiane dokładnie, zrozumiałym językiem. Fakt, iż wyborcy oddali głos na określoną partię w czasie wyborów nie usprawiedliwia braku komunikacji z nimi w okresie pomiędzy wyborami.
Jak podkreśla Brodzińska-Mirowska, problemem współczesnych demokracji jest niechęć obywateli do angażowania się w politykę. Społeczeństwo czuje, że nie ma wpływu na rzeczywistość. Aby zmienić jego nastawienie, potrzebna jest rzetelna komunikacja. W wypadku Platformy Obywatelskiej konieczna jest modyfikacja dotychczasowej strategii oraz całkowita zmiana jakości dyskusji pomiędzy politykami i wyborcami. (jl)


