PO: kampania informacyjna. Opozycja: nielegalna agitacja

dodano: 
09.08.2011
komentarzy: 
0

Platforma Obywatelska jest przekonana, że „każda konkurencyjna partia ma gorszy pomysł na Polskę”. By przekonać do tego Polaków wystartowała w ubiegły piątek z kampanią „Polska w budowie”. Eksperci chwalą pomysł na „kampanię informacyjną” , a opozycja już zapowiada, że to nielegalna agitacja wyborcza.

Przedstawiciele partii „od drzwi do drzwi” mają prowadzić dialog z Polakami o inwestycjach, które powstały podczas 4 lat panowania Donalda Tuska. Platforma Obywatelska za pośrednictwem broszur, spotów telewizyjnych, portalu internetowego i mediów społecznościowych prezentuje projekty modernizacyjne oraz inwestycje, które można skomentować na specjalnej stronie internetowej.

Czymś pochwalić się trzeba...

„Kampania skierowana jest do wszystkich, którzy widzą, że Polska się zmienia, że pieniądze wydawane są dobrze. Być może przyniesie to także efekt wyborczy” – tłumaczy Agnieszka Pomaska z PO. Posłanka podkreśla, że „kampania faktów”, informująca „o tym, co prawdziwe” nie wykorzystuje aktorów ani nie płaci tym, którzy zdają relacje z efektów „ulepszania standardów życia” Polaków, za to precyzuje, co gdzie się dzieje, ile to trwa i ile kosztuje. „Kampania informacyjna”, bo tak konsekwentnie mówią o niej twórcy, potrwa do końca sierpnia. Już wczoraj w teren wyruszyli przedstawiciele PO z broszurami, a na stronie w ramach odskoczni można zagrać w „Trafione inwestycje” i odbijać piłeczkę od obwodnicy Wrocławia, przez metro warszawskie po autostradę A4.

Dr Olgierd Annusewicz, wykładowca nauk politycznych z UW, zauważa: „Każda partia, która jest u władzy, ma spory problem marketingowy, bo prędzej czy później zdaje sobie sprawę z tego, że nie wypełniła wszystkich obietnic wyborczych, a z drugiej strony i tak trzeba się czymś pochwalić”. W tym sensie PO według niego dobrze wybrnęło z kłopotliwej sytuacji, przygotowując kampanię „Polska w budowie”. „PO sprytnie wyszła z klinczu, pokazuje w ten sposób, że coś zrobiła, ale jednocześnie wiele jeszcze jest do zdziałania, za to ona jest kołem zamachowym do podjęcia tych działań” – mówi Annusewicz. Podkreśla przy tym jeszcze jeden pozytywny aspekt kampanii – Platforma, dzięki takiemu rozwiązaniu, uniknęła potencjalnych oskarżeń o to, że za jej rządów nie przedsięwzięto żadnych kroków w kierunku modernizacji państwa.

Informacyjna czy wyborcza?

Podobne przeświadczenie ma Bartłomiej Biskup, specjalista ds. marketingu politycznego i strategii kampanii wyborczych – uważa, że „pomysł PO wyprzedza ewentualne ataki ze strony opozycji”, a jego plusem jest „miękki przekaz” - to bezpośrednio „mieszkańcy poszczególnych regionów mówią, że rzeczywiście coś się zmienia; informacja, że jest to zasługa PO przebija się z drugiego planu”. Z kolei Annusewicz zwraca uwagę na jeszcze jedno: „Politycy muszą mieć pomysł na to, jak wykazać, że ich działania mają wpływ na życie zwykłych ludzi”. W jego opinii partia Donalda Tuska w swoich nowych spotach zgrabnie daje do zrozumienia, że poprzez budowę orlików, remonty szpitali itd. ma duży wpływ na codzienność Polaków, a akt poparcia dla PO to tym samym zgoda na lepsze rozwiązania. Dodatkowo ekspert pozytywnie ocenia hasło kampanii. Pomimo tego, że wcześniejsze „Budujmy mosty, nie róbmy polityki” było niezbyt trafione, to nowe hasło się do niego odnosi, ale na zasadzie: zajmujemy się tym, co dotyczy wszystkich.

Poza tym, spoty są „wolne od elementów nacisku i perswazji” – nagłówków, adresów stron internetowych i haseł w stylu „zagłosuj na nas”, co sprawia, że PO ma szanse, zdaniem Annusewicza, zdobyć głos wyborcy niezdecydowanego i niezainteresowanego politycznymi potyczkami. Dla Biskupa przekaz z kolei zadziała bardziej na dotychczasowych zwolenników – ci, którzy nie chcą iść na wybory, pamiętają niespełnione obietnice PO. Mimo to, takie „powolne przekonywanie” to dobry kierunek. Co do „informacyjnego” charakteru kampanii, politolog twierdzi: „Nie da się oddzielić kampanii informacyjnej od wyborczej. Dziś marketing polityczny nie operuje takimi pojęciami, jedynym rozwiązaniem jest kampania permanentna”.

Politycy PiS i SLD chcą tymczasem, aby Państwowa Komisja Wyborcza sprawdziła, czy piątkowa konferencja Platformy Obywatelskiej odbyła się zgodnie z prawem. Uważają, że miała ona charakter „agitacji wyborczej przed zarejestrowaniem komitetu wyborczego”.(es)

komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin